Poszedł wniosek. Rząd Węgier złożył w Brukseli wniosek o natychmiastowe wpisanie ukraińskich liderów odpowiedzialnych za śmierć Węgra z Zakarpacia na unijną listę sankcyjną osób odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka – poinformował premier Viktor Orban. „Jozsef Sebestyen został pobity na śmierć w trakcie przymusowego poboru” – napisał na Facebooku Viktor Orban, zagorzały krytyk Ukrainy i jej dążeń do przystąpienia do Unii Europejskiej oraz przeciwnik sankcji na Rosję.Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto stwierdził z kolei na platformie X, że „szokujące jest to, jak Bruksela i europejscy przywódcy przymykają oczy na nieludzki przymusowy pobór do wojska na Ukrainie”.„Gdzie są organizacje pozarządowe, obrońcy praw człowieka, tak zwane niezależne media? Węgier został pobity na śmierć za odmowę pójścia na wojnę. To niedopuszczalne i trzeba się tym zająć” - zaznaczył minister spraw zagranicznych Węgier.Budapeszt będzie naciskał na UESzijjarto zapowiedział w poniedziałek, że Budapeszt będzie naciskał na UE, aby zajęła wspólne stanowisko w sprawie „brutalnego poboru do wojska, w wyniku którego jeden z Węgrów został pobity na śmierć”.W czwartek sekretarz stanu w węgierskim MSZ Levente Magyar poinformował, że w związku ze śmiercią obywatela Ukrainy z węgierskiej mniejszości na Zakarpaciu do siedziby resortu wezwano ambasadora Ukrainy w Budapeszcie. Według węgierskich władz ukraińscy rekruterzy mieli pobić mężczyznę, który stawiał opór przy próbie doprowadzenia go do komisji wojskowej.Ambasada Ukrainy na Węgrzech napisała następnie na Facebooku, że przyczyną zgonu był zator płucny i odrzuciła oskarżenia. „Kategorycznie odrzucamy wszelkie zarzuty dotyczące przymusowego poboru do wojska, znęcania się lub łamania praw człowieka” – napisała placówka. Ambasada dodała, że Kijów jest otwarty na „przejrzyste śledztwo” w tej sprawie.Kilka wersji śmierci WęgraWedług ukraińskiego portalu informacyjnego Hromadske, węgierskie media podawały różne wersje śmierci Sebestyena, w tym z zakładu psychiatrycznego, i sugerowały, że przyczyną zgonu mogły być urazy powstałe w wyniku pobić. Dowództwo Wojsk Lądowych Ukrainy wydało oficjalne oświadczenie, odrzucające twierdzenia o przymusowej mobilizacji i nadużyciach.Według wojska, Sebestyen był obywatelem Ukrainy, który został zgodnie z prawem powołany do służby wojskowej i przeszedł badania lekarskie przed mobilizacją 14 czerwca. Rozpoczął szkolenie 15 czerwca, ale trzy dni później opuścił swoją jednostkę bez zezwolenia.Po pełnoskalowej inwazji Rosji, Ukraina rozpoczęła ogólnokrajową kampanię mobilizacyjną, powołując mężczyzn w wieku od 25 do 60 lat. Zgodnie z ukraińskim prawem, wszyscy poborowi mają obowiązek przejść badania lekarskie w celu oceny ich zdolności do służby wojskowej przed wyjazdem na front.Czytaj więcej: Rosyjska prowokacja? Węgrzy z Zakarpacia otrzymują wiadomości z pogróżkami