„Tańszy od rakiet i wywołuje destabilizację”. Ogień jest tańszy od rakiet i wywołuje destabilizację – wskazał w rozmowie z Biełsatem dr Serhij Sydorenko, ukraiński ekspert do spraw pożarnictwa. Przyznał, że reżim Władimira Putina wykorzystuje pożar jako broń przeciwko Ukrainie. Sydorenko przyznał, że jeszcze przed pełnoskalową agresją na Ukrainę były doniesienia, że Rosjanie atakują przy pomocy pożarów.– Na przykład w 2020 roku wybuchały masowe pożary wzdłuż granic z Białorusią i Rosją na północy oraz wzdłuż linii rozgraniczenia w Donbasie. Panowała wtedy długotrwała susza, wiał bardzo silny wiatr i każdego dnia w różnych miejscach wybuchały pożary. Ludność była na to wyczulona i prawdopodobieństwo, że podpalał ktoś z miejscowych, było bardzo niskie. Może to zbieg okoliczności, a może wcale nie, bo w Strefie Czarnobylskiej odnaleziono wtedy ładunek zapalający – podkreślił.– Już po pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, w 2023 i 2024 roku notowano przypadki wykorzystania przez Rosjan dronów do zrzucania „koktajli Mołotowa” i termitu w celu wywołania pożaru lasu – dodał.Amunicja zapalającaEkspert przypomniał, że już w czasach Związku Sowieckiego były prowadzone odpowiednie działania. – Opracowana została amunicja zapalająca 9M22S do wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Grad, a Rosja kontynuuje ich produkcję. Rosjanie analizowali też zasoby leśne sąsiednich państw, by zrozumieć, jak najefektywniej wykorzystać ogień jako broń, jak wywołać największe szkody, kiedy go użyć. Badali nawet, jak można wykorzystać ogień w okresie zimowym – tłumaczył.– W ostatnich dekadach Rosja stawia właśnie na wojnę hybrydową, zwłaszcza poza granicami Ukrainy. Wojnę bez wypowiadania wojny. Obecnie stawia na destabilizację. Mogliście to w Polsce zauważyć podczas kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią – mówił dziennikarzom Biełsatu. – Do destabilizacji można wykorzystać ogień – zaznaczył.Według eksperta Rosja stawia na pożary także dlatego, że są „finansowo opłacalne”. – Łatwiej jest zapłacić kilkaset euro za podpalenie, niż użyć rakiety balistycznej za miliardy rubli. A czasem daje to ten sam efekt. Przy czym bardzo trudno jest udowodnić, że za podpaleniem stoi Rosja – trzeba by złapać podpalacza – zwrócił uwagę.Warto zwrócić uwagę, że Rosjanie już teraz werbują sabotażystów w Polsce poprzez platformę Telegram i płaci podpalaczom. Nie wiadomo, za ile pożarów w Polsce odpowiadają.Czytaj więcej: Francuzi opublikowali nową strategię. „Rosja zaatakuje kolejne kraje”