Aleksandra Uznańska-Wiśniewska nie kryje wzruszenia. Aleksandra Uznańska-Wiśniewska nie kryje wzruszenia po udanym powrocie męża z kosmosu na Ziemię. W rozmowie z TVP Info przyznała, że odetchnęła z ulgą. W ostatnich godzinach była w kontakcie z ekspertami Europejskiej Agencji Kosmicznej, których dopytywała o szczegóły tarczy termicznej i bezpieczeństwo kapsuł Dragon. – Cały czas wiedziałam może trochę więcej, niż powinnam wiedzieć dla własnego spokoju – przyznaje żona Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Kapsuła Dragon z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim przed południem czasu polskiego wodowała u wybrzeży Kalifornii.Sławosz Uznański-Wiśniewski wrócił na ZiemięZ wody podjął ją specjalny statek, należący do firmy SpaceX. Z jego pokładu załogę do centrum kosmicznego w Houston przetransportuje helikopter. Sławosz Uznański-Wiśniewski spędzi tam dwie godziny, a z Houston specjalnym samolotem odleci do Niemiec, do Kolonii, do Europejskiego Centrum Astronautów. Tam, pod opieką lekarzy przebywać będzie w tygodniowej kwarantannie.Swoimi emocjami podzieliła się żona astronauty, Aleksandra Uznańska-Wiśniewska, w rozmowie z korespondentem TVP w Stanach Zjednoczonych Marcinem Antosiewiczem. „Ogromna ulga”– Ogromna ulga i wielkie wzruszenie. Bardzo się cieszę, że załoga wylądowała bezpiecznie, że wszystko poszło zgodnie z planem. Jestem szalenie wdzięczna za wszystkich ekspertów i po stronie NASA, SpaceX, firmy Axiom i polskim naukowcom – przyznaje nasza rozmówczyni. Przyznaje, że szczególnie powrót na Ziemię był bardzo emocjonującym momentem, a wszystko działo się bardzo szybko.– Obserwowaliśmy, dopóki mogliśmy, widok wewnątrz kapsuły. Widziałam Sławosza. I w momencie, w którym spadochrony się otworzyły, komunikacja wróciła, to czuję wielkie szczęście i ogromną wdzięczność – dodaje żona astronauty i posłanka Koalicji Obywatelskiej.Uznańska-Wiśniewska: Pamiętam katastrofę promu ColumbiaNie kryje też, że dużo myślała o niebezpieczeństwie towarzyszącym misjom kosmicznym, a szczególnie ponownemu wejściu w ziemską atmosferę.– Cały czas wiedziałam może trochę więcej, niż powinnam wiedzieć dla własnego spokoju. Jeszcze w drodze tutaj seria pytań do ekspertów ESA dotyczących szczególnie tarczy termicznej. Dzięki Sławoszowi pamiętam katastrofę choćby statku Columbia (doszło do niej 1 lutego 2003 roku – red.), który nie wytrzymał wejścia w atmosferę. Dzięki szalenie zaawansowanej technologii SpaceX i kapsuły Dragon wszystko poszło dobrze – podkreśla Aleksandra Uznańska-Wiśniewska. Przyznaje, że nie może się doczekać otwarcia włazu i wyściskania męża: – Będę musiała być ostrożna, bo jego ciało jest nieprzygotowane do grawitacji. Jakie plany ma polski astronauta?Para na wyczekiwany miesiąc miodowy będzie musiała jednak poczekać. – Sławosz najpierw będzie w procesie rekonwalescencji przez tydzień w Kolonii, ja muszę wrócić na posiedzenie Sejmu. Oboje zdajemy sobie sprawę, że budujemy rodzinę, a jednocześnie dużo się dzieje. Po 22 lipca będzie miał okazję spędzić kilka dni w Polsce. Czytaj więcej: Sławosz Uznański-Wiśniewski wrócił na Ziemię! Kapsuła już na Pacyfiku