Pierwsza kobieta, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego. 13 lipca 1927 roku przyszła na świat Simone Veil. Ocalała z Holokaustu, francuska polityk, która została pierwszą przewodniczącą Parlamentu Europejskiego wybranego w wyborach bezpośrednich oraz pierwszą kobietą na czele instytucji europejskiej. Jej życie stało się symbolem odwagi, walki o prawa człowieka i europejskiej jedności. W świecie, który często celebruje siłę fizyczną i władzę, Simone Veil była uosobieniem innego rodzaju siły – tej wewnętrznej, moralnej, trudniejszej, ale trwalszej. Była jedną z tych osób, które – choć przeszły przez piekło – nie tylko się nie złamały, ale zmieniły świat.Dziś, w dobie rosnących napięć społecznych i politycznych, warto przypomnieć sobie jej słowa, jej postawę i jej walkę. Bo Europa, o której marzyła Simone Veil, to Europa solidarności, praw człowieka i pamięci. Tylko taka ma szansę przetrwać. Czytaj także: Prawa ręka Zełenskiego. Kim jest człowiek, który trzęsie Ukrainą?Ocalona z ZagładySimone Veil urodziła się w Nicei w rodzinie francuskich Żydów jako córka architekta André Jacoba i jego żony Yvonne. Wychowywała się wraz z dwiema siostrami i bratem.Miała zaledwie 16 lat, kiedy w czasie II wojny światowej została zatrzymana wraz z matką i siostrą podczas jednej z nazistowskich łapanek. Deportowano je do niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau, a później do Bergen-Belsen – obozów, które dla milionów ludzi były końcem wszystkiego. Tam straciła matkę. Która zmarła na tyfus. Jej ojciec i brat zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach po deportacji do Tallinna. Z trójki dzieci państwa Jacob ocalały jedynie córki.To, co Veil przeszła w młodości, mogło złamać każdego. Ale ona – przeciwnie – wyszła z tego doświadczenia silniejsza. Po wojnie wróciła do Francji. W 1946 r wyszła za mąż z a urzędnika państwowego, z którym miała trzech synów.Początek kariery politycznejPo wojnie ukończyła prawo i nauki polityczne a potem rozpoczęła imponującą karierę urzędniczą i polityczną. Jej misją stała się ochrona praw człowieka, szczególnie tych, którzy nie mieli głosu – kobiet, więźniów, chorych.Obejmowała różne stanowiska w strukturach podległych Ministerstwu Sprawiedliwości, zajmowała się m.in. administracją penitencjarną. Była członkinią gabinetu ministra René Plevena (1968–1968). W 1970 objęła funkcję sekretarza generalnego Najwyższej Rady Sądownictwa, a w 1972 znalazła się w dyrekcji agencji ORTF nadzorującej stacje radiowe i telewizyjne we Francji.Dołączyła do Unii na rzecz Demokracji Francuskiej. Czytaj także: Rozbudowa baz nuklearnych przy granicy z Polską. Rosja pręży muskułyPrzełomowa minister zdrowiaOd 1974 roku przez pięć lat sprawowała funkcję ministra zdrowia w rządzie Valéry’ego Giscarda d’Estainga, odpowiadając w międzyczasie także za ochronę socjalną i sprawy rodziny. Była drugą kobietą, która została ministrem w dziejach Francji. Pełniąc tę funkcję, mimo sprzeciwu prawej strony parlamentu, przeforsowała w parlamencie ustawę legalizującą aborcję we Francji – tzw. ustawę Veil, która była niejako uzupełnieniem przepisów tzw. ustawy Neuwirth, legalizującej we Francji stosowanie antykoncepcji, a uchwalonej w 1967 roku.Pierwsza dama EuropyW 1979 roku wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło krajobraz polityczny Europy – odbyły się pierwsze w historii bezpośrednie wybory do Parlamentu Europejskiego. Dotychczas europarlamentarzyści byli delegowani przez parlamenty narodowe, co ograniczało ich demokratyczną legitymację. Głosowanie z czerwca 1979 roku dało obywatelom wspólnoty możliwość bezpośredniego wpływu na skład tej instytucji – to był kamień milowy w procesie integracji europejskiej.Simone Veil została wybrana nie tylko jako eurodeputowana, ale – co znacznie ważniejsze – została pierwszą przewodniczącą Parlamentu Europejskiego wyłonionego w wyborach powszechnych. Po raz pierwszy w historii instytucji europejskich na jej czele stanęła kobieta. I to nie byle jaka – była więźniarka Auschwitz z nieugiętym kręgosłupem moralnym i wiarą w europejską wspólnotę jako tarczę przeciwko przyszłym wojnom.Dla Veil Europa nie była projektem politycznym. Była obietnicą – że barbarzyństwo XX wieku już nigdy się nie powtórzy. Że narody będą się jednoczyć, a nie zwalczać.Funkcję przewodniczącej PE sprawowała do 1982 r. W latach 1984–1989 przewodniczyła frakcji liberalnej w PE. Mandat eurodeputowanej I, II i III kadencji obejmowała do 1993 r.Czytaj także: Wagnerowiec uciekł z Rosji i poprosił o azyl w FinlandiiLaureatka Nagrody Karola WielkiegoDwa lata po objęciu funkcji przewodniczącej PE doceniono jej wkład w jedność Europy i przyznano jej Międzynarodową Nagrodę Karola Wielkiego. Następnie powróciła do administracji rządowej, obejmując stanowiska ministra stanu oraz ministra spraw społecznych, zdrowia i polityki miejskiej. Zajmowała je do maja 1995. W 1998 została powołana w skład Rady Konstytucyjnej, w której uczestniczyła do 2007 r. 20 listopada 2008 została powołana do Akademii Francuskiej. W 2012 dołączyła do Unii Demokratów i Niezależnych.Pamięć i dziedzictwoSimone Veil przez całe życie była ambasadorką pamięci o Zagładzie. Stała na czele Fondation pour la mémoire de la Shoah, fundacji zajmującej się m.in. upamiętnianiem ofiar Holocaustu, a jej wystąpienia były przestrogą dla przyszłych pokoleń. Dla niej przeszłość nie była tylko historią – była obowiązkiem. W 1976 roku Simone Veil opowiadała o swoich doświadczeniach jako deportowanej w 14-minutowym filmie dokumentalnym dla francuskiej telewizji, w czasie, gdy powszechne zaprzeczanie Holokaustowi stopniowo dobiegało końca.Czytaj także: Niemcy nie wyślą Taurusów i Patriotów Ukrainie. Tak się tłumacząZmarła 30 czerwca 2017 roku w wieku 89 lat. – Jej bezkompromisowy humanizm, wykuty w horrorze życia obozowego, uczynił ją sprzymierzeńcem najsłabszych oraz rezolutnym przeciwnikiem jakichkolwiek kompromisów ze skrajną prawicą – mówił prezydent Emmanuel Macron po jej śmierci.Rok później, decyzją prezydenta Emmanuela Macrona popartą przez ponad 150 tysięcy osób, prochy jej i jej męża złożono w paryskim Panteonie – miejscu pochówku najwybitniejszych Francuzów. Dołączyła tam do grona takich postaci jak Victor Hugo, Marie Curie czy Voltaire. Była piątą kobietą (obok Marii Skłodowskiej-Curie, Geneviève de Gaulle-Anthonioz, Germaine Tillion i Sophie Berthelot) i pierwszą ocalałą z Holokaustu, uhonorowaną pochówkiem w tym miejscu.„Postanowiłem, w porozumieniu z jej rodziną, że Simone Veil spocznie wraz z małżonkiem w Panteonie”, by okazać „ogromną wdzięczność narodu francuskiego jednemu ze swych ukochanych dzieci” – powiedział szef państwa na zakończenie w Paryżu ceremonii, w której uczestniczyło kilkadziesiąt francuskich i zagranicznych osobistości.W niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau na ręku Simone Veil wytatuowano numer 78651. Ten numer jest również widoczny na jej sarkofagu w Panteonie.