Dziennikarka Biełsatu podpadła dyktatorowi. Trzy lata temu Kaciaryna Andrejewa, dziennikarka Telewizji Polskiej, została skazana na osiem lat więzienia za „zdradę państwa białoruskiego”. Tak reżim Alaksandra Łukaszenki ukarał ją za ujawnienie w Biełsacie związków władz z prorosyjskimi „separatystami” z Donbasu. Wcześniej za relacjonowanie antyrządowych protestów skazano ją dwa lata odsiadki. Dziennikarka Biełsatu, będącego częścią TVP, zajmowała się nagłaśnianiem łamania prawa przez reżim Alaksandra Łukaszenki, w tym jego skrytą współpracą z rosyjskimi „republikami ludowymi” w Donbasie. Żeńska kolonia karnaOd maja 2020 r. relacjonowała kampanię wyborczą na Białorusi, a potem masowe protesty, które wybuchły po sfałszowaniu przez władze wyborów prezydenckich. Wraz z operatorką Darią Czulcową zostały zatrzymane 15 listopada 2020 r. na tzw. Placu Zmian. Transmitowały stamtąd pacyfikację manifestacji upamiętniającej Ramana Bandarenkę, aktywistę zakatowanego przez służby. Dziennikarkom zarzucono wtedy „koordynację protestów”. 18 lutego 2021 r. sędzia Natalla Buhuk skazała je na dwa lata więzienia - wyrok odbywały w żeńskiej Kolonii Karnej nr 4 w Homlu. Czytaj także: Dziennikarka TVP w łagrze Łukaszenki. Wstrząsające ustalenia Trafił za kraty, bo nie chciał zostawić żony Niedługo przed wyjściem na wolność Kaciaryna Andrejewa ponownie trafiła za kraty. Reżim zarzucił jej „zdradę państwa”, co zdaniem Biełsatu mogło mieć związek ze wspomnianymi materiałami o związkach władz Białorusi z „separatystami” z Donbasu. 13 lipca 2022 r. sędzia Aleh Charoszka skazał dziennikarkę na osiem lat pozbawienia wolności. Karę odbywa w tej samej Kolonii Karnej nr 4 w Homlu. Kaciaryna Andrejewa jest jedną 1150 białoruskich więźniów politycznych uznanych przez Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”. Wśród nich jest jej mąż Ihar Iljasz, przetrzymywany obecnie w areszcie śledczym jako podejrzany o „dyskredytację Białorusi” i „wspieranie działalności ekstremistycznej”. Mógł ratować się przed represjami wyjazdem z kraju, ale pozostał w nim, by być jak najbliżej żony. Historia miłości małżeństwa dziennikarzy została zekranizowana przez białorusko-polską reżyserkę Marę Tamkowicz. Obraz „Pod szarym niebem” swoją premierę miał podczas ubiegłorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Czytaj także: Polacy uwolnieni przez Łukaszenkę. To mogą być skazani za szpiegostwo