Wszystko, co musisz wiedzieć o bitwie pod Grunwaldem. Bitwa pod Grunwaldem to jeden z najważniejszych triumfów polskiego oręża w dziejach. Polacy i Litwini nie wykorzystali jednak szansy, żeby raz na zawsze rozprawić się z Zakonem Krzyżackim. Króla Władysława Jagiełłę i księcia Witolda pokonała wielka polityka i… biegunka. Jedna z krakowskich legend mówi, że do bitwy pod Grunwaldem doszłoby znacznie wcześniej. Król Władysław Jagiełło miał wraz z orszakiem opuścić Wawel już w 1407 roku. Zanim doszedł do Bramy Floriańskiej, postanowił posilić się w karczmie. Tak mu się spodobało, że miał w niej przebiesiadować… dwa lata. Tę opowieść należy traktować z przymrużeniem oka. Faktem natomiast jest to, że napięcia pomiędzy Polską, Litwą a Zakonem Najświętszej Panny Marii Domu Niemieckiego trwały od wielu lat. Krzyżaków do Polski sprowadził książę Konrad Mazowiecki jeszcze w XIII wieku. Głównym zadaniem Zakonu miała być ochrona ludności północno-wschodniego Mazowsza przed łupieżczymi najazdami ze strony plemion pruskich. Dlaczego doszło do bitwy pod Grunwaldem?Krzyżacy błyskawicznie zaczęli prowadzić ekspansjonistyczną politykę. Podbili Prusy, a później podstępem opanowali Pomorze Gdańskie, dokonując makabrycznej rzezi mieszkańców Gdańska. Planowali także zajęcie Litwy. W 1385 roku doszło do unii polsko-litewskiej w Krewie. To – w teorii – wytrąciło Krzyżakom argument nawracania litewskich pogan za pomocą krwi i żelaza, bo Litwa przyjęła chrzest. Warto pamiętać, że Litwa była wtedy ogromnym państwem o powierzchni ok. 600 tysięcy kilometrów kwadratowych. Nowa faza konfliktu polsko-krzyżackiego to 1401 rok i porozumienie kończące wieloletni spór Jagiełły z Witoldem. Wielki mistrz Ulryk von Jungingen zdawał sobie sprawę z nadchodzącej wojny i już od 1407 roku rozpoczął gromadzenie broni. W 1409 roku wybuchło antykrzyżackie powstanie na Żmudzi. Z misją do Malborka udał się polski poseł arcybiskup gnieźnieński Mikołaj Krukowski. Rozmowa z wielkim mistrzem zakończyła się kłótnią, podczas której Polsce została wypowiedziana wojna. Krzyżacy zajęli ziemię dobrzyńską oraz odbitą później szturmem przez Jagiełę Bydgoszcz. W październiku 1409 roku ogłoszono rozejm. Zobacz w TVP VOD: Film dokumentalny „Grunwald 1410”Krzyżacy zachodzili w głowę, czy połączone wojska polsko-litewskie zdecydują się na oblężenie Malborka. Jagiełło i Witold mieli jednak inne plany – chcieli walnej bitwy na niespotykaną do tej pory skalę. Mobilizacja wojsk był gigantycznym przedsięwzięciem. Jedną z głównych trudności było pokonanie Wisły. Pierwszy stały most na najdłuższej polskiej rzece powstał dopiero ponad 150 lat później – w Warszawie, która wówczas była już nieformalną stolicą Polski, zbudował go Zygmunt August. Tymczasowym mostem przez WisłęPrzeprawy przez rzekę odbywały się za pomocą łodzi. Przetransportowanie rzeszy wojska wraz z zapleczem byłoby jednak iście karkołomnym zadaniem. Dlatego zdecydowano się na postawienie tymczasowego mostu. Wiadomo, że decyzja o budowie przeprawy zapadła podczas narady z udziałem Jagiełły i wielkiego księcia litewskiego Witolda. Za miejsce koncentracji wojsk wybrano Czerwińsk nad Wisłą. Budowa mostu była trzymana w największej tajemnicy. Zdecydowano, że przeprawa zostanie zbudowana w zimie nieopodal Kozienic. Taki wybór wynikał z sąsiedztwa puszczy, z której łatwo było pozyskać niezbędny budulec. Most został spławiony Wisłą. Niestety, nie zachowały się żadne przekazy związane z tym wydarzeniem. A było to przedsięwzięcie bez precedensu. Wiemy, że konstrukcja pokonała ok. 150 kilometrów, a most, którym przeprawiały się wojska miał ok. 500 metrów długości. Przez tymczasową konstrukcję bez najmniejszych problemów przeprowadzono armię wraz z artylerią, taborami i czeladzią. Jak duże były to siły? Szacunki podają, że mogło to być nawet 18 tysięcy jazdy, 4 tysiące piechoty, kilkadziesiąt dział i około 8 tysięcy wozów. Most został później rozebrany i spławiony do Płocka. Pod koniec września 1410 roku Jagiełło korzystał z niego, wracając na Wawel. Krzyżacy byli w szokuPołączenie wojsk polsko-litewskim było dla von Jungingena szokiem. Z zachowanych relacji wynika, że przez długi czas nie dowierzał, że Polakom udało się zbudować ogromny most i przeprawić przez niego liczącą nawet 20 tysięcy ludzi armię. Do pierwszych zaczepnych potyczek doszło już 5 lipca. Pięć dni później Polacy i Litwini rozwinęli chorągwie. Tego dnia po raz pierwszy została odśpiewana „Bogurodzica”. Wśród polskich wojsk był ojciec Jana Długosza. W napisanych kronikach tak został opisany ten moment.Opisywana scena najprawdopodobniej miała miejsce nieopodal złupionego wcześniej Lidzbarka. Jagiełło nakazał wtedy powieszenie dwóch litewskich żołnierzy, którzy splądrowali miejscowy kościół. Wyrok mieli wymierzyć sami sobie. Następnie polsko-litewskie ruszyły na północ w kierunku Dąbrówna. Krzyżacką miejscowość spalono, obrońców i ludność cywilną wycięto. Takim okrucieństwem Jagiełło chciał sprowokować Krzyżaków do stoczenia walnej bitwy. Cel udało się osiągnąć. Rzeź Dąbrówna i dwa nagie miecze15 lipca, około godz. 8, polsko-litewskie wojska stanęły u wybrzeży jeziora Łubień. Krzyżacy rozbili obozowisko między Stębarkiem, Łodwigowem i Grunwaldem. Obie armie dzieliło ok. 5 kilometrów, a pagórkowata przestrzeń sprawiła, że wojska nie widziały siebie nawzajem. To budziło niepokój u Krzyżaków, którzy nie ruszyli do ataku, obawiając się zasadzki.Tymczasem w polskim obozie panował… leniwy spokój. Król Jagiełło rano wziął udział w dwóch mszach, dokonał pasowania na rycerzy. Gdy polski władca zakładał hełm w miejsce koncentracji wojsk polsko-litewskich przybyło dwóch heroldów. Jeden z nich był wysłannikiem najpotężniejszego wówczas europejskiego władcy cesarza Zygmunta Luksemburskiego, drugi przedstawicielem księcia szczecińskiego Kazimierza. To wtedy przybysze wręczyli Jagielle i Witoldowi dwa miecze. Tak to wydarzenie zostało zapisane w kronikach.Jak opisuje wybitny znawca epoki prof. Michał Kopczyński, polsko-litewski front liczył 3 kilometry szerokości, a w jego skład wchodziło 51 polskich i 40 litewsko-ruskich chorągwi. Krzyżacy wystawili ok. 20-tysięczną armię za to samych braci-rycerzy było zaledwie 250. Wojsko stanowili w zdecydowanej większości cudzoziemcy i najemnicy. Grunwald – jedna z największych bitew średniowiecza Wśród żołnierzy dominowali lekkozbrojni, wyposażeni w kusze lub konni walczący mieczami. Wyekwipowanych rycerzy było niewielu. Szacuje się, że po polskiej stronie ich liczba nie przekraczała 30 proc.Około godz. 12 obie armie stały już w pełnym rynsztunku, a dzieląca ich przestrzeń nie przekraczała 300 metrów. Na sygnał trąby polskie wojsko odśpiewało „Bogurodzicę”. Do ataku jako pierwsze ruszyło litewskie skrzydło. Nie wiadomo, czy był to efekt porywczości Witolda, czy też ówczesnego kanonu prowadzenia bitwy, według którego stracie rozpoczynała szarża prawego skrzydła. Siła natarcia Witolda była tak duża, że front przesunął się o 800 metrów. Krzyżacy jednak błyskawicznie się przegrupowali i odparli atak. Wtedy miało dojść do ucieczki Litwinów, która przez dziesięciolecia dzieliła historyków. Według najnowszych źródeł – okrytych przez szwedzkich badaczy w latach 60. XX wieku – Litwini nie uciekli, ale zastosowali taktykę pozorowanego odwrotu. Krzyżacy, nie spodziewając się zasadzki, ruszyli w pościg, a wówczas doszło do niespodziewanego zwarcia. Litewski fortel oflankowali z prawej strony Polacy i rozgromili krzyżacki obwód.Na lewej flance kilka krzyżackich szarż przełamywało polskie szyki, jednak front sukcesywnie przesuwał się w stronę krzyżackiego obozowiska. Nie wiadomo z jakiego powodu w pewnym momencie zniknęła z pola widzenia chorągiew Jagiełły z białym orłem. W ówczesnej sztuce wojennej było to uznawane za sygnał do odwrotu. Wojska krzyżackie miały wówczas zacząć śpiewać pieśń „Chrystus zmartwychwstał”. Radość była przedwczesna, chorągiew zaraz ponownie się pojawiła, a Krzyżacy zaczęli wyraźnie przegrywać.Wielki triumf i prohibicjaWidząc, że bitwa zaczyna przybierać niekorzystny obrót, von Jungingen zebrał szesnaście chorągwi i postanowił ominąć polskie skrzydło i podejść od tyłu. Liczono na element zaskoczenia – Polacy mogli pomyśleć, że zbliżające się wojska, to powracający na pole bitwy Litwini.Zwarcie ostatecznie zakończyło się klęską Zakonu, a już w pierwszym starciu poległ von Jungingen. Dochodziła godz. 16, gdy krzyżackie wojska zostały całkowicie pobite, a ci pozostali przy życiu, salwowali się bezładną ucieczką. Obóz krzyżacki splądrowano, czeladź wymordowano. Jagiełło – obawiając się rozprężenia – nakazał zniszczenie znalezionych zapasów alkoholu. Tak pisał o tym Jan Długosz. Straty krzyżackie w bitwie pod Grunwaldem szacuje się na 8 tysięcy poległych i od 2 do 4 tysięcy jeńców. Polskie i litewskie nie są znane. Za mało wiarygodne można uznać wyliczenia Długosza, który napisał, że pod Grunwaldem zginęło 50 tysięcy Krzyżaków i 12 tysięcy Polaków i Litwinów.Pogrom Krzyżaków i oblężenie MalborkaWygrana bitwa otworzyła szansę do całkowitego rozprawienia się z Zakonem. Oddziały polsko-litewskie zdecydowały się na oblężenie Malborka. Zebranie wojsk opromienionych zwycięstwem pod Grunwaldem i przemarsz pod krzyżacką stolicę trwało ponad tydzień.Oblężenie zaczęło się 25 lipca. Wojskom Jagiełły szybko udało się przebić przez miejskie mury i zająć miasto. Sam zamek był jednak znacznie lepiej ufortyfikowany. Został on otoczony i był regularnie ostrzeliwany z kilkudziesięciu dział. Tak pisze o tym Beata Stawarska z Kapituły Bitwy pod Grunwaldem.Bieg historii mogła zmienić kula o średnicy 37 cm i wadze 72 kg, która nieznacznie minęła filar podtrzymujący sklepienie Letniego Refektarza, gdzie zebrali się wszyscy krzyżaccy dostojnicy z nowym wielkim mistrzem Henrykiem von Plauenem. Sytuację Krzyżaków pogarszał fakt, że do Malborka docierały informacje, że niemal wszystkie krzyżackie twierdze poddały się Jagielle. Około 15 sierpnia doszło do rozmów pomiędzy polskim władcą a krzyżackim mistrzem. Kula, która mogła zmienić bieg historiiNegocjacje pomiędzy polskim królem a wielkim mistrzem Zakonu opisuje w artykule Kapituła Bitwy pod Grunwaldem.„Nie wiadomo jakie propozycje przedłożył królowi Plauen. Według Długosza strona krzyżacka w zamian za pokój zaproponowała oddanie Polsce Ziemi Chełmińskiej, Michałowskiej i Pomorza. Gdyby rzeczywiście tak było najprawdopodobniej wojna byłaby zakończona. Byłby to wielki sukces Jagiełły, który wstępując na tron Polski zaprzysiągł przywrócenie Koronie utraconych ziem. Strony niestety nie doszły do porozumienia, bowiem Plauenowi chodziło przede wszystkim o zawieszenie działań wojennych, oddanie sporu polsko-krzyżackiego pod sąd polubowny papieża, cesarza i książąt Rzeszy” – czytamy. Negocjacje zakończyły się fiaskiem i oblężenie było kontynuowane, choć już nie z taką determinacją jak w poprzednich dniach. Krzyżacy pomimo oblężenia byli w stanie utrzymać kontakt z zewnętrznym światem. Wieść o groźbie upadku Zakonu dotarła do państw zachodniej Europy. To właśnie tam i na Inflantach zaczęto organizować pomoc.Pod koniec sierpnia przedstawiony został manifest Zygmunta Luksemburskiego, który wzywał do wierności Zakonowi i obiecywał rychłą militarną pomoc. To podniosło morale obrońców i wzbudziło konsternację w polskich i węgierskich oddziałachTak opisuje to Kapituła Bitwy pod Grunwaldem.To w szczególności zagroziłoby Witoldowi, który nie byłby w stanie prowadzić wojny na dwa fronty. Spekuluje się, że było to głównym powodem odstąpienia Litwinów od murów Malborka. Na początku września oddziały Zakonu Kawalerów Mieczowych dotarły z Inflant do Prus. Istniało zagrożenie, że wkrótce zaatakują polskie wojska. Biegunka, odwrót i pokój19 września król Jagiełło rozpoczął wycofywanie się spod Malborka. Sytuację pogarszał fakt, że w polskie oddziały wdarła się choroba, żołnierze uskarżali się na ciągłą biegunkę, co miało przyspieszyć decyzję o odwrocie. Jak później przekazał von Plauen, gdyby tylko armia polska pozostała jeszcze 15 dni, załodze zamku zabrakłoby żywności. Obrońcy cierpieli również z powodu ostrej biegunki.Wojnę formalnie zakończył I pokój toruński zawarty w 1411 roku. Na jego mocy Polska zyskała ziemię dobrzyńską, a Zakon zrezygnował ze Żmudzi na okres życia Jagiełły i Witolda. Choć zdobycze terytorialne były wyjątkowo skromne, to miały wielkie znaczenie dla międzynarodowej pozycji Jagiełły.W marcu 1412 roku podpisał on z Zygmuntem Luksemburskim traktat pokojowy, sankcjonujący polskiego króla jako władcę chrześcijańskiego. Oznaczało to, że koniec sojuszu krzyżacko-węgierskiego, który był wymierzony w nasz kraj. Węgierski władca pomógł też ściągnąć od Krzyżaków odszkodowanie, które zostało zapisane w I pokoju toruńskim. BibliografiaHaftka M., „Wielka Wojna Polski i Litwy z Zakonem Krzyżackim 1409–1411”Kopczyński M. „Bitwa pod Grunwaldem, czyli cztery godziny, które wstrząsnęły Europą” Stawarska B., „Oblężenie Malborka”.