Zadanie wykonane, ale zbyt wolno. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że Polska ma zapłacić 8,3 mln euro kary za opóźnienia we wdrożeniu unijnych przepisów dotyczących praw autorskich w niektórych transmisjach internetowych. Unijne prawo miało zostać wdrożone do czerwca 2021 r., jednak Polska przyjęła odpowiednie przepisy dopiero w 2024 r. TSUE uznał, że kraj nie wywiązał się z obowiązków, a przytaczane przez niego argumenty dotyczące pandemii COVID-19 i konsultacji publicznych nie usprawiedliwiają zwłoki.Komisja Europejska, która wniosła skargę, podkreślała, że opóźnienie utrudniło twórcom i nadawcom korzystanie z nowych zasad dostępu do treści online w Unii Europejskiej. Trybunał przyznał jej rację i nałożył na Polskę karę finansową.Zobacz także: KE „nie miała prawa odmówić”. Ursula von der Leyen ujawni szczegółyWyrok TSUE w sprawie kopalni TurówSą też jednak dobre wieści w związku z TSUE. Nasz kraj może odzyskać ponad 68 milionów euro z Unii Europejskiej. Zdaniem rzeczniczki generalnej Trybunału Sprawiedliwości UE Juliane Kokott Polska nie powinna ponosić okresowej kary pieniężnej za wydobycie węgla brunatnego w kopalni Turów.W przedstawionej opinii Kokott stwierdziła, że zawarta w lutym 2022 r. ugoda między Polską a Czechami skutkowała wygaśnięciem środków tymczasowych z mocą wsteczną. W związku z tym – według rzeczniczki – Komisja Europejska niesłusznie potrąciła Polsce ponad 68 milionów euro z należnych jej środków unijnych. Rzeczniczka zaproponowała, aby Trybunał uwzględnił odwołanie Polski, uchylił wcześniejszy wyrok unijnego sądu i unieważnił decyzję Komisji.Spór dotyczył nakazu wstrzymania wydobycia węgla w Turowie, który TSUE wydał w 2021 r. na wniosek Czech, obawiających się szkód dla środowiska. Polska nie zastosowała się do nakazu, w wyniku czego nałożono na nią karę w wysokości 500 tysięcy euro dziennie. Po zawarciu ugody sprawa została wykreślona z rejestru Trybunału, jednak Komisja potrąciła już naliczoną karę z funduszy unijnych dla Polski.Opinia rzeczniczki generalnej nie jest wiążąca, ale często wpływa na ostateczny wyrok Trybunału.Zobacz także: Projekty deregulacyjne w centrum zainteresowania rządu. Trwają obrady