Zjawisko ma już nawet swoją nazwę. Po wybuchu pełnoskalowej agresji na Ukrainę w Rosji przybyło przypadków tajemniczych śmierci członków elity. Politycy i biznesmeni zaczęli masowo wypadać przez okna oraz spadać z dachów czy balkonów. Podejrzane przypadki przeanalizował niezależny portal The Moscow Times. Dziennikarze zwrócili uwagę, ze choć oficjalnie niektóre zgony uznano za wypadki lub samobójstwa, częstotliwość i kontekst tych incydentów budzą spekulacje, że część ofiar mogła zostać wyeliminowana z powodu swoich poglądów politycznych, powiązań korupcyjnych lub posiadania niewygodnej wiedzy na temat władzy i jej układów.Poniższa lista dotyczy wyłącznie upadków, choć lista podejrzanych zgonów z innych przyczyn jest o wiele dłuższa. Zjawisko otrzymało nawet miano „rosyjskiego syndromu nagłej śmierci” lub „syndromu nagłej śmierci oligarchicznej”. Obejmuje między innymi upadki z klifu podczas wycieczki (Andriej Krukowski zarządzający kurortem należącym do Gazpromu) i samobójstwo w wyniku pięciokrotnego postrzelenia się w klatkę piersiową (pułkownik Wadim Bojko).Podejrzane śmierci polityków i biznesmenów w Rosji. Przypadek czy „przypadek”? Biznesmen i krytyk reżimu Władimira Putina Bill Browder stwierdził, że dyktator osobiście wydaje rozkazy egzekucji wpływowych liderów biznesowych w kluczowych sektorach. Osoby, które mogą przeszkadzać lub szkodzić Putinowi, są zastraszane i może być na nich wymuszane samobójstwo, w przeciwnym razie ich bliskich spotka coś złego. W 2022 The Moscow Times odnotował między innymi śmierć Rawiła Maganowa, prezesa zarządu Łukoilu, który 1 września wyskoczył z okna na szóstym piętrze Centralnego Szpitala Klinicznego, gdzie podobno leczył się z powodu ciężkiej choroby układu krążenia. Według doniesień biznesmen cierpiał również na depresję.Samobójstwo podczas przeszukaniaW grudniu tego samego roku miały miejsce dwa osobliwe zgony. Najpierw zginął Grigorij Koczenow, dyrektor kreatywny firmy informatycznej Agima, który wypadł z balkonu w Niżnym Nowogrodzie, gdy policjanci mieli przeszukiwać jego mieszkanie w związku z niepotwierdzonym śledztwem karnym. Następnie zginął Paweł Antow, poseł z obwodu włodzimierskiego i założyciel firmy przetwórstwa mięsnego Władimirskij Standart. Znaleziono go martwego w kałuży krwi przed hotelem w Indiach, dwa dni po tym, jak jego towarzysz podróży, Władimir Bidenow, zmarł – oficjalnie – na zawał serca.W następnym roku było jeszcze kilka dziwnych przypadków. 15 lutego zginęła Marina Jankina, szefowa działu finansów i zamówień publicznych Zachodniego Okręgu Wojskowego Ministerstwa Obrony. Wyskoczyła z okna na 16. piętrze swojego mieszkania w Petersburgu. Wcześniej prokremlowscy blogerzy skrytykowali nowe ceny mundurów wojskowych, które resort wprawdzie utajnił, ale zostały ujawnione przez firmę, która otrzymała kontrakt na usługi krawieckie.Czytaj więcej: Rosyjski minister transportu zastrzelił się po otrzymaniu dymisji od PutinaJurij Demin, szef Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w obwodzie swierdłowskim, spadł natomiast z rusztowania na swojej daczy niedaleko Jekaterynburga, podczas prac remontowych. Tak głosił oficjalny raport. Rodzina ma wątpliwościW ubiegłym roku śmiertelny upadek zaliczył między innymi Michaił Rogaczow, były wiceprezydent Jukosu, państwowego giganta naftowego. Znaleziono go martwego na dziedzińcu jego bloku w Moskwie. Owszem, służby znalazły list pożegnalny, w którym mężczyzna obwiniał lekarzy i żegnał się z żoną, jednak krewni zapewniali, iż tego dnia nie wykazywał żadnych oznak samobójczych.Oficjalnie samobójstwo popełniła też Natalia Larina, była sędzia moskiewskiego Sądu Rejonowego w Tagańsku, zaangażowana w głośne sprawy polityczne. Śledczy przyjęli, że wyskoczyła przez okno po tym, jak została oszukana przez oszustów telefonicznych podszywających się pod urzędników sądowych, którzy nakłonili ją do przelania 2 milionów rubli (25,6 tys. dolarów), zanim zorientowała się, że to przestępstwo. Również w tym roku było już kilka osobliwych zgonów. 5 lutego Wadim Strojkin, piosenkarz i autor tekstów, wypadł z okna na dziesiątym piętrze podczas policyjnego przeszukania jego mieszkania w Petersburgu. Mundurowi odwiedzili go w związku ze śledztwem w sprawie udziału w „organizacji terrorystycznej” związanej ze zbiórką pieniędzy na rzecz ukraińskiego wojska. Strojkin otwarcie krytykował rosyjską agresję w postach w mediach społecznościowych.Ostatni przypadek dotyczy Andreja Badałowa, wiceprezesa Transnieftu, kontrolowanej przez państwo spółki zarządzającej rurociągami naftowymi. Badałow miał wypaść z okna swojego domu w elitarnej dzielnicy Moskwy, Rublowce.Czytaj więcej: Jak kraść, to miliardy. Rosyjski generał skazany