Awantura na Podkarpaciu. Nie milkną echa decyzji o odstrzale trzech niedźwiedzi brunatnych w gminie Cisna na Podkarpaciu. Zgodę w tej sprawie wydał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, a wnioskowała sama gmina, która tłumaczyła prośbę kilkudziesięcioma niebezpiecznymi sytuacjami z udziałem zwierząt. Przeciwko odstrzałowi protestują ekolodzy. Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty protestowali w środę przed wejściem do Urzędu Gminy.– Odstrzał ma zapewnić bezpieczeństwo – podkreślił Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Piotr Otawski. Jak dodał, zgoda na odstrzał została poprzedzona szczegółową analizą. Chodzi o zwierzęta, które często podchodzą pod zabudowania. Przyrodnicy chcą jednak, by to sąd ocenił rzetelność decyzji.Decyzja o wydaniu zgody na odstrzelenie trzech niedźwiedzi brunatnych zapadła w poniedziałek, 7 lipca. Gmina argumentowała, że niedźwiedzie mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Wcześniejsze płoszenie, odstraszanie i odławianie kłopotliwych zwierząt nie przyniosło oczekiwanych efektów. Zgoda na odstrzał niedźwiedzi w gminie Cisna budzi kontrowersje– W przypadku gminy Cisna my już w ciągu roku mieliśmy 75 incydentów związanych ze spotkaniem niedźwiedzia. Z tego 65 incydentów z terenami zamieszkałymi, zabudowanymi – wyjaśnił Otawski. Cisna dostała zgodę na odstrzał, ale ostateczna decyzja o jego wykonaniu należy do gminy. Szef GDOŚ dodał, że do urzędu wpłynęło wiele apeli od mieszkańców województwa wskazujących na rosnące zagrożenie ze strony niedźwiedzi.Problem występuje nie tylko w tej gminie. W maju wójt Soliny wysłał do premiera petycję w sprawie redukcji populacji niedźwiedzi w Bieszczadach. Do wniosku dołączył ponad półtora tysiąca podpisów mieszkańców. W połowie kwietnia niedźwiedzica zabiła 21 kóz w jednym z gospodarstw ekologicznych. Wtedy samorządowcy stwierdzili, że konieczny będzie odstrzał pięciu osobników. Do tej pory nie uzyskali jednak na niego zgody.Niedźwiedzie brunatne są gatunkiem chronionym. Mogą być bardzo niebezpieczneNiedźwiedź brunatny jest pod ochroną, jednocześnie należy do gatunków zwierząt najbardziej niebezpiecznych dla człowieka. Jak informuje GDOŚ, na Podkarpaciu w 2023 roku odnotowano dwa ataki niedźwiedzi na ludzi, a w 2025 roku – jeden przypadek. Najczęściej do takich sytuacji dochodzi na terenach leśnych, gdy człowiek zaskoczy niedźwiedzia lub znajdzie się zbyt blisko gawry.– To wynika wprost z ustawy, że wójt jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo mieszkańców. Niestety od lat występuje problem niedźwiedzia na terenie gminy Cisna. Ten problem nie był rozwiązany, ten problem był chowany pod dywan. Stąd ostatecznie został złożony wniosek o odstrzał trzech najbardziej agresywnych – tych które najbardziej się zbliżają do zabudowań, ale też wskazaliśmy alternatywę – powiedział Tomasz Lasyk, sekretarz gminy Cisna w rozmowie z TVP 3 Rzeszów. Czytaj też: Jest zgoda na odstrzał niedźwiedzi na Podkarpaciu. Inne środki zawiodłyAlternatywą ma być przesiedlenie najbardziej uciążliwych niedźwiedzi poza Bieszczady i utworzenie grupy interwencyjnej, która będzie reagowała na sygnały mieszkańców. Protest ekologów przed Urzędem Gminy CisnaInaczej widzą tę sytuację ekolodzy, którzy chcą, aby ich opinia została potraktowana poważnie. Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty protestowali już przed urzędem.– Chcieliśmy, żeby powstrzymać odstrzał niedźwiedzi, ale my w wielu aspektach się zgadzamy. Nie zgadzamy się na wywożenie, bo to nie zadziała. Jedynym czynnikiem odstraszającym jest używanie gumowych kul przez grupę interwencyjną, żeby oduczyć zbliżania się do ludzkich siedzib, ale musi być wdrożona polityka gospodarki odpadami, bo to nie może być tak, że tylko odstraszamy. Powinno być do tego wsparcie rządu – tłumaczył Łukasz Synowiecki z Inicjatywy Dzikie Karpaty.Aktywiści chcą interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich– Chcemy, żeby na poziomie sądu zweryfikowano, czy na pewno dotrzymano pełnej staranności i nie ma innych alternatyw, by wyrazić zgodę na ich odstrzał – oświadczył Radosław Ślusarczyk z Państwowej Rady Ochrony Przyrody.W jego ocenie odstrzał trzech osobników nie zapewni bezpieczeństwa mieszkańców, problemem jest brak ustalonego programu zarządzania odpadami w gminie. Dodał, że trzeba zabezpieczyć kosze na śmieci przed dzikimi zwierzętami. – Jeśli nie wprowadzimy systemowych rozwiązań, które zabezpieczą środowisko, w którym żyją ludzie, to niedźwiedzie będą wciąż nęcone odpadami gospodarczymi. To powoduje ich pojawianie się na zamieszkałych terenach – powiedział.„Problem narasta od lat”Piotr Otawski przyznał, że wydanie decyzji na odstrzał nie jest rozwiązaniem problemu. – Problem narasta od lat i w związku z tym przygotowaliśmy zmiany ustawowe, które mają dać możliwość wykorzystywania broni gładkolufowej osobom posiadającym zgodę GDOŚ na płoszenie niedźwiedzi – przekazał.Z kolei Ślusarczyk stwierdził, że możliwość korzystania z takiej broni mają strażnicy w Parkach Narodowych i można im zgłaszać prośby jej użycia. – Takie projekty ustaw można składać wcześniej i uniknąć tym samym bezsensownego zabijania zwierząt – przekonywał.GDOŚ zapwiada, że wiosną 2026 r. ruszy projekt, który spowoduje powstanie grup monitoringowo-interwencyjnych. Ich zadaniem będzie śledzenie aktywności niedźwiedzi i płoszenie ich przy użyciu wcześniej wspomnianej broni w razie wystąpienia niebezpieczeństwa.Decyzja ważna do końca przyszłego rokuJuż w 2023 r. gmina Cisna dostała zgodę na odstrzał niedźwiedzi brunatnych. – Odstrzał wówczas nie został jednak wykonany. Nie oznacza to więc, że gmina jest tym razem do wykonania tego odstrzału zobowiązana – podkreślił Otawski.Nowa decyzja jest ważna do końca grudnia 2026 r. Z zastrzeżeniem, że celem mogą być tylko „osobniki zbliżające się do ludzi bądź penetrujące regularnie siedziby lub siedliska ludzkie, stwarzając tym samym realne zagrożenie dla bezpieczeństwa osób przebywających na terenie Gminy Cisna”.Czytaj też: Władze wydały na nią wyrok. W jej obronie stanęli myśliwi