Rosjanka bez szans. Iga Świątek bez większych problemów pokonała Ludmiłę Samsonową z Rosji 2:0 (6:2, 7:5) i tym samym awansowała do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu. To najlepszy wynik w jej karierze. Wcześniej na londyńskich kortach osiągnęła maksymalnie ćwierćfinał. Kolejną rywalką Polki będzie Szwajcarka Belinda Bencic. Samsonowa, grająca z „19”, pierwszy raz w karierze dotarła do wielkoszlemowego ćwierćfinału. Świątek wcześniej rywalizowała z nią wcześniej cztery razy i odniosła cztery zwycięstwa.Od początku pierwszego seta Polka grała szybciej, dokładniej i osiągnęła przewagę na korcie, jednak nie mogła przełamać młodej Rosjanki. Stało się to dopiero w szóstym gemie, gdy Świątek wyszła na prowadzenie 4:2. Przewagi nie oddała już do końca i w efekcie wygrała pierwszego seta 6:2.Ciekawszy drugi setDrugą partię była liderka rankingu WTA zaczęła jeszcze lepiej niż pierwszą, co zaowocowało przełamaniem i szybkim prowadzeniem 3:0. Samsonowa próbowała jeszcze walczyć, odłamała Polkę i zmniejszyła straty, ale chwilę później po raz kolejny straciła swoje podanie. Na tablicy wyników było 4:2 dla tenisistki z Raszyna.W siódmym gemie Iga prowadziła już 40:0, ale kilka błędów doprowadziło najpierw do break-pointów dla rywalki, a później do kolejnego przełamania. Chwilę później było już 4:4. Końcówka ponownie należała do Świątek i ostatecznie Polka wygrała drugiego seta 7:5, a cały mecz 2:0. Czytaj także: Szwedki były lepsze. Biało-Czerwone żegnają się z EuroDumna Świątek, czas na Bencic– Jestem zadowolona z wykonanej pracy i dumna z siebie – podkreśliła po meczu polska tenisistka. – Od początku czułam, że mogę grać swój tenis i wywierać presję na rywalkę – dodała.W czwartkowym półfinale rywalką Igi będzie Belinda Bencic. Szwajcarska tenisistka, która wróciła do gry jesienią ubiegłego roku po przerwie macierzyńskiej, pokonała rozstawioną z numerem siódmym Rosjankę Mirrę Andriejewą 7:6 (7-3), 7:6 (7-2).– Mam do Belindy ogromny szacunek. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak trudno jest wrócić po ciąży. Trenowałyśmy na pierwszym turnieju w tym roku, na United Cup. Wydawała się gotowa i potrzebowała tylko czasu, aby złapać rytm. Na pewno ma predyspozycje, by dobrze grać na trawie. Nigdy nie wątpiłam, że da radę wrócić po ciąży. Wygląda na to, że jest w dobrym humorze i gra dobrze – powiedziała Świątek.Trzy zwycięstwa IgiŚwiątek i Bencic po raz pierwszy dotarły do półfinału w Londynie. Szwajcarka w najlepszej czwórce Wielkiego Szlema wystąpiła jeszcze w US Open 2019. Nigdy nie grała w finale. 24-latka z Raszyna to natomiast pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa (cztery razy French Open i raz US Open).Wcześniej grały ze sobą cztery razy, a Świątek ma na koncie trzy triumfy. Ich ostatnia konfrontacja miała miejsce w 1/8 finału Wimbledonu 2023. Po zaciętym boju Świątek pokonała cztery lata starszą rywalkę 6:7 (4-7), 7:6 (7-2), 6:3. Bencic była górą jedynie w 1/8 finału US Open 2021.To trzeci wielkoszlemowy półfinał Świątek w obecnym sezonie. W Australian Open i French Open nie zdołała awansować do finału. W Melbourne dzielił ją od niego tylko punkt.W drugim półfinale liderka rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka zagra z Amerykanką Amandą Anisimovą (nr 13).