Koreanki się postawiły. Polki pokonały zgodnie z planem Koreanki 3:1 w Chibie w Japonii w siatkarskiej Lidze Narodów, bo przed meczem stawiano je w roli faworytek. Polska prowadzi na razie w tabeli fazy grupowej, a już w piątek zespół Stefano Lavariniego czeka starcie z drugą obecnie Brazylią. W czołówce może dojść jednak do szybkiego przetasowania za sprawą Włoszek. Polska rozegrała w tej edycji dziewięć meczów, z czego przegrała jeden. Brazylia ma taki sam bilans, ale Biało-Czerwone wyprzedzają ekipę Canarinhas dzięki większej liczbie punktów. Jednak zanim dojdzie do ekscytującego piątkowego starcia na czele tabeli może dojść w środę do przetasowania, bo swój mecz tego dnia z Belgią rozegrają Włochy.Koreanki się postawiłyWłoszki jak na razie mają perfekcyjny bilans ośmiu zwycięstw i zajmują trzecie miejsce, ale jeśli pokonają Belgijki i zdobędą trzy punkty, to zepchną Polki na pozycję wicelidera.Czytaj także: Szwedki były lepsze. Biało-Czerwone żegnają się z EuroA jeśli chodzi o środowe spotkanie Polski z Koreą Południową, to ekipa Lavariniego ewidentnie wyszła na parkiet zdekoncentrowana, bo set otwarcia przegrała zaskakująco aż do 18. Później podrażnione Polki opanowały sytuację, choć rywalki próbowały się odgryźć. W drugiej partii na boisku pojawiła się Aleksandra Gryka, która tylko w tej części meczu zanotowała trzy bloki. Przy prowadzeniu 16:14 Polki zdobyły sześć punktów z rzędu, co było kluczowym momentem. Polki zwyciężyły 25:19, a sama gra napawała optymizmem przed kolejnymi setami.Dominacja w trzecim secieBiało-czerwone w kolejnej odsłonie wręcz zmiażdżyły przeciwniczki. Malwina Smarzek nadal nie zwalniała ręki w ataku, ale też pozostałe zawodniczki zaczęły grać już na wysokim poziomie. Przy stanie 10:6 na zagrywce pojawiła się Martyna Łukasik, a znakomity moment zanotowała Julita Piasecka, która w tym secie zdobyła sześć punktów. Azjatki straciły siedem punktów z rzędu i wyraźnie straciły animusz z początku meczu.Czytaj także: Przyszłość Szczęsnego wyjaśniona. Oficjalny komunikatAle w decydującym starciu po tym laniu nie było śladu na psychice. Drużyna Korei Południowej, która przed meczem miała dokładnie odwrotny bilans od Polski, prowadziła bowiem nawet 17:14. Wtedy Lavarini poprosił o czas, a potem nastąpiła jedna z najdłuższych z wymian, którą skutecznym z atakiem z drugiej linii zakończyła Łukasik.Pasjonujący finiszPolki wygrały następnie trzy akcje i objęły prowadzenie 18:17, lecz też nie na długo. Koreanki nie odpuszczały i końcówka meczu były niezwykle pasjonująca. Przy stanie 23:23 Julita Piasecka posłała piłkę w aut, ale po chwili zrehabilitowała się i znów był remis. W kolejnej akcji Lee Seonwoo nie trafiła w boisko, trener Fernando Morales zażądał wideoweryfikacji, ale nic nie wskórał.Koreanki obroniły pierwszego meczbola i później miały kolejną piłkę setową, jednak na finiszu to Polki okazały się bardziej cierpliwe. Mecz skutecznym blokiem zakończyła Piasecka.