„Błąd popełniły szkoły”. Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer uspokoiła w „Gościu poranka” TVP Info, że uczniom, którzy otrzymali błędne druki świadectw i będą je przedstawiać w szkołach ponadpodstawowych, nie grożą problemy. – Wydamy komunikat do szkół, by nie odrzucały takich świadectw. Uczniowie po prostu wymienią dokumenty w swoich teczkach – zapewniła wiceszefowa resortu. Katarzyna Lubnauer odniosła się do komunikatu Ministerstwa Edukacji Narodowej o nieprawidłowo wydanych świadectwach szkolnych. W części szkół użyto błędnych lub przestarzałych formularzy, co może wpływać na zgodność dokumentów z obowiązującymi przepisami. Resort przekazał wytyczne dla szkół, jak postępować w takiej sytuacji.Katarzyna Lubnauer o błędnych drukach świadectw: „Błąd popełniły szkoły”Wiceszefowa MEN przyznała, że resort nie ma danych o tym, ile świadectw zostało wydanych na niewłaściwych drukach, „bo to nie my wydajemy świadectwa”.– Błąd popełniły szkoły. 3 czerwca, tuż przed końcem roku szkolnego, wysłaliśmy jeszcze pismo do wszystkich kuratoriów, zwracając uwagę, że rozporządzenie dotyczące formuły świadectw jest niezmienione i jest z 2023 r. i obowiązuje – tłumaczyła Lubnauer. MEN zapewnia, że uczniowie nie będą mieć problemów przy rekrutacji – Wygląda na to, że w kilkunastu szkołach albo dyrektorzy, albo informatycy, którzy odpowiadali za to, żeby przygotować drukowanie świadectw, popełnili błąd. Natomiast, po pierwsze: to nie ma masowej skali. Wydamy komunikat do szkół ponadpodstawowych, by nie odrzucały takich świadectw. Uczniowie po prostu wymienią dokumenty w swoich teczkach, gdy otrzymają prawidłowe świadectwa. Nie mamy doniesień, że ktokolwiek odrzuca takie świadectwa. Powinny być przyjmowane i są przyjmowane – podkreśliła.Lubnauer przypomniała, że – zgodnie z rozporządzeniem – świadectwa powinny być takie same jak rok temu czy dwa lata temu. – Część dyrektorów szkół zmieniła jednak kształt świadectwa – nie wiemy, nie jest zrozumiałe, dlaczego tak zrobili – przyznała.Czytaj także: Ewakuacja letnich obozów dla dzieci. „Musimy być bardzo ostrożni”