Minister Siemoniak w „Pytaniu dnia”. W ciągu najbliższych 48 godzin grożą nam rekordowe opady. W niektórych miejscach mogą doprowadzić do powodzi, podtopień i powodzi błyskawicznych. Miejsca zagrożone zostały nam wskazane. Postawiliśmy wszystkie siły w gotowości – mówił w „Pytaniu dnia” Tomasz Siemoniak, szef MSWiA. Rozmowę prowadziła red. Dorota Wysocka-Schnepf. Tomasz Siemoniak przedstawił, jakie działania podjęło państwo przed nadchodzącymi ulewami, których prognozy – według ministra – są „bardzo niepokojące”. – W ciągu najbliższych 48 godzin grożą nam rekordowe opady. To może doprowadzić w niektórych miejscach do powodzi, podtopień i powodzi błyskawicznych. Miejsca zagrożone zostały nam wskazane. Postawiliśmy wszystkie siły w gotowości – zapewnił gość „Pytania dnia”.Zapytany o to, czy może nam grozić powtórka z ubiegłorocznych powodzi, szef MSWiA podkreślił, że „nie ma dwóch podobnych powodzi”. – Każda klęska żywiołowa jest inna. Choć przyczyny są podobne – w tym wypadku także działa niż genueński – to spodziewamy się innych skutków. Ale raczej nie wylewających się rzek, bo te są wyschnięte – mamy ogromną suszę. Możliwe są powodzie błyskawiczne, kiedy bardzo dużo deszczu spada w jednym momencie. Meteorolodzy prognozują, że deszcz będzie ciągły przez 48 godzin, a tam gdzie będą komórki burzowe, będzie szczególnie niebezpiecznie – wyjaśnił. Zaapelował do mieszkańców i wszystkich służb, żeby „śledzić rozwój sytuacji”. Czytaj więcej: IMGW wskazuje najbardziej zagrożone regiony. Najnowsze prognozy opadówKtóre województwa są zagrożone?Szef MSWiA przekazał, że szczególnie zagrożone są „województwo śląskie, małopolskie oraz wschodnia część opolskiego”. – Podkarpacie doświadczyło już żywiołu w trakcie poprzedniej doby, ale tam może się on powtórzyć. Oprócz tego zagrożone jest także świętokrzyskie, lubelskie, podlaskie, mazowieckie i łódzkie. Na niektórych terenach wprowadziliśmy trzeci, najwyższy alert zagrożenia – poinformował.Siemoniak dodał, że w miejscach, na których obowiązuje trzeci stopień alertu nakazano „ewakuację obozów harcerskich”. – Po to, żeby dzieci spędziły ten czas w budynkach, szkołach, a nie pod namiotem w lesie. Jest to kwestia około stu obozów. Większość z nich dokonała już ewakuacji, albo jest w jej trakcie – zaznaczył.Zobacz też: Polska gotowa na znaczne opady. Zbiorniki retencyjne z rezerwąBilans kontroli na granicachSzef MSWiA przedstawił także wynik kontroli prowadzonych od 7 lipca na granicy z Niemcami i Litwą. Siemoniak podkreślił, że „nie było żadnych incydentów, a ruch jest płynny”. – Nie ma żadnych korków i zatorów przy wjeździe do Polski, a tego się najbardziej obawialiśmy. Tego nie ma dzięki pracy funkcjonariuszy Policji i Straży Granicznej. Szykujemy się na szczyt piątkowy, bo właśnie wtedy wjeżdża najwięcej samochodów do Polski – przekazał.Minister poinformował, że „zostało podjętych 16-17 tysięcy kontroli na obydwu granicach”. – Zatrzymani i poddani readmisji na Litwę zostali czterej Afgańczycy, których kurier z Estonii próbował wwieźć do Polski. Na granicy z Niemcami mamy cztery przypadki zawrócenia – te osoby powinny być sprawdzone w Niemczech – wyjaśnił.Siemoniak odniósł się również do działalności samozwańczych patroli obywatelskich na granicy z Niemcami, które przeprowadzają nielegalne kontrole przy przejściach granicznych.– Od kiedy zostały wprowadzone kontrole, bardzo jasno zaznaczyliśmy, że teren przejść granicznych to infrastruktura graniczna. Tam żadne postronne osoby nie mają dostępu i nie mogą próbować kontrolować czegokolwiek. Straż Graniczna zgłosiła już wcześniej do prokuratury przypadki podszywania się pod funkcjonariuszy i utrudniania czynności. Jednak te dwa dni – odkąd prowadzimy kontrole – przebiegły bardzo spokojnie. Nawet ci, którzy tam protestowali widzą, że tam działa państwo – podsumował Siemoniak.Zobacz też: Awantura o kontrole granic. Poseł PiS wniósł do Sejmu flagę Niemiec