Liczba może jeszcze wzrosnąć. W Arabii Saudyjskiej w ubiegłym roku przeprowadzono 345 egzekucji – wynika z danych Amnesty International. To najwyższa liczba wyroków śmierci, jaką organizacja zajmująca się ochroną praw człowieka kiedykolwiek odnotowała w tym kraju. Zdaniem działaczy Amnesty w 2025 r. liczba egzekucji może jeszcze wzrosnąć. Od stycznia stracono już 180 osób; dwie trzecie z nich skazano za przestępstwa związane z narkotykami.Władze Arabii Saudyjskiej nie skomentowały liczby egzekucji – zauważyła agencja AP, dodając, że orzekanie kary śmierci za przestępstwa narkotykowe stoi w sprzeczności z zapowiedziami następcy tronu Mohammeda bin Salmana, który przed trzema laty w rozmowie z amerykańskim magazynem „The Atlantic” zapewniał, że najwyższy wymiar kary będzie stosowany wyłącznie w przypadku zabójstw.– Ta jedna kategoria zapisana jest Koranie. To jasne przesłanie, więc nie możemy nic z tym zrobić, nawet gdybyśmy chcieli – wyjaśnił.Kara śmierci w Arabii Saudyjskiej. Wykonano 345 egzekucji Mimo to w Arabii Saudyjskiej – podobnie jak w Iranie, Kuwejcie czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich – kara śmierci jest stosowana w przypadku przestępstw narkotykowych. Z tego powodu na wykonanie wyroku w monarchii Saudów oczekuje 25 cudzoziemców – przekazała Amnesty, podkreślając, że obcokrajowcy mają ograniczony dostęp do usług adwokatów.Jednym z tych cudzoziemców jest egipski rybak Isam Ahmed, który zaginął w 2021 r. kiedy łowił ryby na Synaju. Miesiąc później jego rodzinę poinformowano, że został zatrzymany i skazany na śmierć. Mężczyzna twierdzi, że został zmuszony do przekazania pakunku przez szefa i właściciela łodzi.– Żyjemy w przerażeniu, boimy się każdego poranka – powiedział agencji AP jeden z krewnych. – Codziennie do godz. 9 rano boimy się, że bez naszej wiedzy zabrano go na stracenie. (...) Nie dali mi nawet szansy, żeby go bronić. Nie wiem, co robić – dodał.Miliardy na reformyW 2021 r. Komisja Praw Człowieka Arabii Saudyjskiej ogłosiła moratorium na egzekucje związane z narkotykami w ramach reformy wymiaru sprawiedliwości, za którą opowiadał się następcza tronu. Jednak po niespełna trzech latach moratorium zostało zniesione bez podania przyczyn.Zdaniem kierującego brytyjską organizacją wspierającą skazańców Reprieve, Jeeda Basyouniego, książę Mohammed bin Salman, sprawujący de facto władzę w Arabii Saudyjskiej, mógłby udzielać masowych ułaskawień i naciskać na zmianę przepisów by były zgodne z prawem międzynarodowym.– Miliardy wydane na tak zwane reformy, mające na celu promowanie bardziej tolerancyjnego i inkluzywnego królestwa skrywają autorytarne państwo, w którym codzienne egzekucje za przestępstwa narkotykowe są obecnie normą – uważa szef Reprieve.Czytaj też: Hołownia: Nie rozmawiałem z PiS o nowej koalicji