Prognozy są tylko złe. Potwierdzają się długoterminowe prognozy analityków. Rosyjska gospodarka wyhamowała. Spada produkcja, rosną potrzeby konsumpcyjne, szybko wzrasta też inflacja – a ma być jeszcze gorzej. Prezydent Władimir Putin nie przejmuje się tym jednak wcale. Rosja przez kilka lat radziła sobie całkiem nieźle z nakładanymi na nią sankcjami. Gospodarka odnotowywała nawet wzrost napędzany ogromnymi wydatkami na cele wojskowe i dużym eksportem ropy naftowej. Ale taka sytuacja nie mogła trwać w nieskończoność, przy ogromnych nakładach na wojnę w Ukrainie. Z analizy „Wall Street Journal” wynika, że niebawem rosyjski rynek może się załamać, a fakty tylko to potwierdzają.Urzędnicy otwarcie mówią o recesjiRosyjscy urzędnicy otwarcie już przyznają, że istnieje ryzyko recesji. Minister gospodarki Maksim Reszetnikow ostrzegł w zeszłym miesiącu, że Rosja jest „na krawędzi recesji”. Minister finansów Anton Siluanow opisał sytuację jako „burzliwą”. Firmy, od producentów maszyn rolniczych po producentów mebli, ograniczają produkcję. Bank centralny ogłosił 3 lipca, że będzie debatował nad obniżeniem swojej referencyjnej stopy procentowej pod koniec tego miesiąca, po wcześniejszej obniżce w czerwcu.Zobacz także: Jest źle, ale nie mówmy o tym głośno. Rosyjska gospodarka na łopatkachAnalitycy nie mają złudzeń, że te problemy gospodarcze raczej nie zmienią w najbliższym czasie celów wojennych Putina, gdyż jego dążenie do unicestwienia Ukrainy jest ważniejsze od obaw gospodarczych, to jednak obnażą ograniczenia jego gospodarki wojennej.Szybko spada rosyjskie PKBEksperci ostrzegają, że filozofia wzrostu gospodarczego Rosji, jest nadmiernie uzależniona od wydatków wojskowych. Ograniczane są cywilne zdolności gospodarczych, bo pracownicy potrzebni są w produkcji militarnej, co nie jest do pogodzenia w dłuższym przedziale czasowym. Putin wyśmiał ostatnio sugestie, że wojna dusi gospodarkę, powtarzając za Markiem Twainem, że doniesienia o jej śmierci „są mocno przesadzone”. Ostrzegł jednak też, że recesja lub stagflacja „nie powinny się pojawić pod żadnym pozorem”.Być może wpływ na poglądy gospodarcze rosyjskiego dyktatora miała sytuacja z 2022 roku, kiedy to, po wybuchu wojny było krótkie wahnięcie na rynku, a zaraz potem gospodarka rzeczywiście się „rozkręciła”. Możliwość przekierowania eksportu ropy naftowej do Chin i wsparcie Pekinu w zakresie elektroniki i maszyn zapewniły dodatkowy bodziec gospodarce rosyjskiej. Stworzyło to paradoks ekonomiczny: najbardziej objęta sankcjami duża gospodarka przez pewien czas rozwijała się szybciej niż wiele rynków rozwiniętych. Zobacz także: Związek Radziecki bis nie wypali. Sojusznicy wykorzystują słabość RosjiObecne oficjalne dane pokazują, że wzrost rosyjskiego PKB spowolnił do 1,4 proc. w pierwszym kwartale w porównaniu z rokiem poprzednim, co stanowi znaczny spadek w porównaniu z 4,5 proc. w czwartym kwartale 2024 r. Indeks menedżerów ds. zakupów S&P Global wskazał, że sektor wytwórczy Rosji kurczył się w czerwcu w najszybszym tempie od ponad trzech lat, a sprzedaż nowych samochodów spadła w czerwcu o prawie 30 proc rok do roku.Coraz gorzej dzieje się też w finansachFirmy w całej Rosji odczuwają skutki spowolnienia gospodarczego, według „WSJ” Rostselmasz, największy producent maszyn rolniczych w kraju, ogłosił w maju, że obniży produkcję i inwestycje oraz przyspieszy obowiązkowy urlop dla swoich 15 000 pracowników z powodu braku popytu. Na Syberii operator sieci elektroenergetycznej Rosseti Sibir oświadczył, że jest na skraju bankructwa z powodu wysokiego zadłużenia, wstrzymując inwestycje i proponując podwyżki taryf dla użytkowników przemysłowych.Coraz gorzej zaczyna się dziać także w finansach. Moskiewskie Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych oceniło w maju, że ryzyko przedłużającego się systemowego kryzysu bankowego w 2026 r. jest „umiarkowane” i rośnie. Spadające ceny ropy naftowej stanowią kolejne poważne ryzyko dla Rosji, ponieważ sprzedaż energii stanowi około jednej trzeciej dochodów budżetowych.Zobacz także: Mimo oporu opłaciło się. Rosja straciła 450 miliardów dolarówNad Rosją wciąż wisi też groźba kolejnego zaostrzenia sankcji, o czym coraz głośnie mówią przedstawiciele Unii Europejskiej.