Poważne ostrzeżenie. Szef NATO Mark Rutte stąpa twardo po ziemi. Nie ma wątpliwości, że w najbliższej przyszłości Europę i Sojusz Północnoatlantycki czekają bardzo realne zagrożenia. Największe z nich – jak przekonywał w wywiadzie dla „New York Timesa” – stanowić będą Chiny i Rosja. Szef Sojuszu Północnoatlantyckiego na początku wyjaśnił Amerykanom, do czego właściwie potrzebne jest im NATO. Według niego, to „jeden z kluczowych elementów układanki decydującej o bezpieczeństwie Ameryki, wobec coraz większego zagrożenia jakie stwarzają Chiny i Rosja”.Trump zasługuje na pochwały– USA potrzebują bezpiecznej Europy, ponieważ Rosja tu jest, a Rosja odradza się w niewiarygodnym tempie. Nie po to, by zaatakować Norwegię, ale by ostatecznie zaatakować USA. Jeśli Arktyka, jeśli Ocean Atlantycki, jeśli Europa nie są bezpieczne, USA mają duży problem – przekonywał Rutte.Holender przedstawiany jest jako „wierny poddany” Donalda Trumpa, który mu schlebia, a nie wytyka błędy. Szef NATO stawia na współpracę z prezydentem USA, a nie na wojowanie i nie widzi w tym nic złego.Zobacz także: 5 proc. PKB – państwa NATO podnoszą wydatki na obronność. Jest wyjątek– Myślę, że jeśli ktoś zasługuje na pochwałę, to ta pochwała powinna zostać udzielona. A prezydent Trump zasługuje na wszystkie pochwały, ponieważ bez jego przywództwa, bez jego ponownego wyboru na prezydenta Stanów Zjednoczonych, 2 procent w tym roku i 5 procent w 2035 roku (PKB, które mają przeznaczać państwa NATO na obronność-red.), nigdy, przenigdy nie bylibyśmy w stanie osiągnąć porozumienia w tej sprawie – przekonuje Rutte.Reakcja NATO na atak Putina „będzie druzgocąca”Szef NATO odniósł się także do komentarza ministra spraw Zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, który uznał, że 5 proc. PKB na zbrojenia będzie oznaczało bankructwo krajów NATO i rozpad Sojuszu.– Znam Siergieja Ławrowa bardzo dobrze. Był ministrem spraw zagranicznych Rosji od narodzin Jezusa Chrystusa i nigdy nie traktowałem go poważnie. Kiedy mówisz o fake newsach, słuchaj Siergieja Ławrowa – powiedział w wywiadzie dla „NYT” Mark Rutte.W zgodnej opinii europejskich przywódców obecnie Rosja stanowi największe zagrożenie dla Starego Kontynentu. Nikt nie ma wątpliwości, że jej aspiracje w parciu na Zachód nie skończą się na Ukrainie. Jeden z wariantów kolejnych kroków zakłada zaatakowanie krajów bałtyckich – Litwy. Łotwy lub Estonii. Ten ostatni kraj prowadzi intensywne ćwiczenia i rozpatruje różne warianty rosyjskiej agresji w przyszłości.Zobacz także: Ławrow nawołuje do rozwiązania NATO. „Sojusz tylko podsyca napięcia”– Mamy wszystkie plany, że jeśli Estonia zostanie zaatakowana, a Rosjanie o tym wiedzą, nasza reakcja będzie druzgocąca. Nie mogę wchodzić we wszystkie szczegóły, ponieważ Władimir Putin, jak wiem, analizuje te przekazy. Ale musimy się upewnić, że nie tylko mamy te plany, ale także ludzi i sprzęt wojskowy, aby je zrealizować. I właśnie dlatego musimy wydawać więcej. Ale nie chodzi o to, że Estończycy są pozostawieni samym sobie. To byłby pokaz siły NATO, w tym pełne wsparcie Stanów Zjednoczonych, które przyjdzie na ratunek. Putin o tym wie. Dlatego nie zaatakuje Estonii dzisiaj. Ale może to zrobić za pięć lub siedem lat, jeśli nie dokonamy wszystkich tych dodatkowych inwestycji – tłumaczył szef NATO w rozmowie z Lulu Garcią-Navarro.Nie bądźmy naiwniMark Rutte jest pewny, że NATO dysponuje takim potencjałem, że jest w stanie przeciwstawić się każdemu wrogowi, dlatego przewiduje, że w przyszłości może dojść do próby uwikłania Sojuszu Północnoatlantyckiego w kilka konfliktów, aby ten potencjał uległ rozproszeniu. Podał nawet konkretny przykład.Zobacz także: Tajwan znów na celowniku Chin. Xi mówi o konieczności zjednoczenia– Coraz bardziej zdajemy sobie z tego sprawę i nie bądźmy naiwni: gdyby Xi Jinping zaatakował Tajwan, najpierw zadzwoniłby do swojego mniejszego partnera w tym wszystkim, Władimira Władimirowicza Putina, mieszkającego w Moskwie, i powiedział mu: „Hej, zamierzam to zrobić i potrzebuję, żebyś zajął im czas w Europie, atakując terytorium NATO”. To jest najprawdopodobniej sposób, w jaki to się potoczy. A żeby ich odstraszyć, musimy zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze, NATO, jako całość, musi być tak silne, że Rosjanie nigdy tego nie zrobią. Po drugie, musimy współpracować z Indo-Pacyfikiem, coś, co prezydent Trump bardzo promuje – powiedział Rutte w wywiadzie dla „New York Timesa”.