„Rozmowy niesymetryczne”. Żona polskiego astronauty przebywającego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej była gościnią Doroty Wysockiej-Schnepf w programie „Rozmowy niesymetryczne” na antenie TVP Info. Aleksandra Uznańska-Wiśniewska mówiła o emocjach, jakie towarzyszyły jej w momencie startu rakiety Falcon. Podzieliła się także swoją refleksją o miejscu człowieka we wszechświecie. Uznańska-Wiśniewska mówiła o „ładunku emocjonalnym” związanym z „odprowadzaniem wzrokiem najdroższego człowieka w tą niesamowicie zaawansowaną technologicznie maszynę, wiedząc, że ja mogę już tylko zaufać, że mogę go otoczyć taką metaforyczną tarczą przyjaźni, miłości, dobrej energii, ale nie ma to żadnego związku, czy oni będą bezpieczni czy nie” było „potężnie obezwładniające”.Żona Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego mówiła również o tym, że mąż połączył się z nią i pokazał jej widok na ziemię z tzw. Cupoli. ZOBACZ TAKŻE: Uznańska-Wiśniewska leci na Florydę. „Chyba zdążę przed startem”„Mistyczne poczucie zjednoczenia” – Oczywiście obserwujemy zdjęcia robione z orbity okołoziemskiej przez astronautów, ale to wrażenie, że pokazuje mi ten widok oczywiście mój najdroższy człowiek, nasz naukowiec, który dzisiaj w imieniu nas wszystkich reprezentuje Polskę i Europę na orbicie okołoziemskiej i pokazuje mi tą Ziemię sam wzruszony, byłam zdziwiona (...) to wygląda jakby ona się świeciła, jarzyła właściwie. Był akurat dzień, a Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ma szesnaście wschodów Słońca i szesnaście zachodów Słońca, okrążając Ziemię szesnaście razy w ciągu doby – opisywała. – Z tej perspektywy my wszyscy jesteśmy – może to jest trochę banalne, co powiem – jedną ludzkością i te wszystkie nieistotne różnice, które tak często eksploatujemy, czy na poziomie konfliktów międzynarodowych, ale też na poziomie naszego państwa, które przecież tak często jest spolaryzowane, toksycznie spolaryzowane i tak często dla własnego partykularnego interesu różne frakcje polityczne próbują to eksploatować, a z perspektywy Kosmosu, my jesteśmy jedną planetą, która podróżuje w Drodze Mlecznej i miałam właśnie jakieś takie mistyczne poczucie zjednoczenia i to, że oczywiście to wszystko się odbywało oczami mojego męża było dla mnie dodatkowo magiczne po prostu – powiedziała Uznańska-Wiśniewska.