Oni zarabiają 5 dolarów dziennie, marka – fortunę. Oni zarabiają 5 dolarów dziennie, luksusowa włoska marka – fortunę. Indyjscy rzemieślnicy z małego miasta Kolhapur na zachodzie kraju od pokoleń ręcznie wytwarzają tradycyjne skórzane obuwie. Żyją – użyjmy tego eufemizmu – skromnie. Nie dziwi więc ich oburzenie, gdy Prada pokazała swoje sandały „Kolhapuri” warte setki dolarów za parę. Sprzedaż sandałów „Kolhapuri” dosłownie wystrzeliła w ciągu ostatniego tygodnia. Uwagę świata mody zyskały dzięki pokazowi mody w Mediolanie, na którym Prada pokazała swój projekt skórzanego obuwia. Marka początkowo nie przyznała się do inspiracji hinduskim dorobkiem. Zyskała uwagę, nagrania z Mediolanu stały się wiralami, ale... traci wizerunkowo. W ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo krytyki i sarkastycznych memów. Internet zalały oskarżenia o kulturowe przywłaszczenie, co skłoniło Pradę do wydania oświadczenia, w którym przyznała się do korzeni sandałów. Zobaczył nagrania z pokazu Prady. I prychnął 58-letni Sadashiva Sanak, który rzemiosła nauczył się jako dziecko, do dziś ręcznie wytwarza skórzane obuwie. Jak mówi w rozmowie z BBC, potrzeba jednego dnia ciężkiej pracy, aby wyprodukować zaledwie „osiem do dziesięciu par” tych sandałów, których cena detaliczna nie przekracza skromnych 10 dolarów. Nie wiedział o pokazie Prady, dopóki dziennikarze BBC nie pokazali mu nagrań. Kiedy powiedziano mu, że sandały mogą kosztować setki dolarów w luksusowych sklepach, prychnął: „Czy mają w sobie złoto?”. Choć cennik sandałów „Kolhapuri” w wydaniu Prady nie jest jeszcze znany, to można się domyślać, że tanio nie będzie. Inne skórzane sandały tej włoskiej marki w Wielkiej Brytanii kosztują od 600 do 1000 funtów. W Polsce podobnie: między 3000 a 6000 złotych. „Prada: 0, Kolhapur: 1”. W skandalu dostrzegł szansę„Prada: 0, Kolhapur: 1” – głosił wpis w mediach społecznościowych platformy e-commerce Shopkop. Jej założyciela Rahula Parasu Kamble'a wystosował list otwarty do Prady, w którym zwrócił uwagę na „przesiąknięte tradycją” obuwie. Sam przyznaje, że kontrowersje wokół działania luksusowej marki uznał za sposób na promocję indyjskiego dziedzictwa. W ciągu trzech dni sprzedaż sandałów, które zamawia u lokalnych rzemieślników, wzrosła pięciokrotnie. Historia „Kolkapuri”, czyli XII-wieczne dziedzictwo Indii W Kolhapur, historycznym mieście w stanie Maharasztra, jest zaledwie pięć tysięcy rzemieślników, którzy wciąż pracują w tym zawodzie – jest to przemysł chałupniczy, który z trudem radzi sobie w zmechanizowanym świecie, zmagając się z fatalnymi warunkami pracy i niskimi płacami. Najwcześniejsze wzmianki o sandałach „Kolhapuri” pochodzą z XII wieku. Pierwotnie były wytwarzane przez członków zmarginalizowanej społeczności Charmakar, znanych również jako chamars – tłumaczy w rozmowie z BBC Kavita Gagrani, profesor historii w New College w Kolhapur. Chamar to pejoratywne określenie kasty, używane w odniesieniu do Dalitów zajmujących się obróbką skór zwierzęcych. Zobacz także: Włochy żyją skandalem. Śledzono polityków, rapera, a nawet Cristiano Ronaldo