Komentarz rzecznika MSWiA. – Funkcjonariusze Straży Granicznej mówią, że ci, którzy jeszcze niedawno głosili hasło „Murem za polskim mundurem”, dziś ich wyzywają, popychają, poniżają. Funkcjonariusze na to nie zasługują. Nie pozwolimy na to, by ci, którzy codziennie ryzykują zdrowie i życie, byli w ten sposób traktowani – powiedział podczas konferencji prasowej Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA oraz ministra koordynatora służb specjalnych. Od 7 lipca Polska czasowo przywraca kontrole na granicach z Niemcami i Litwą – to odpowiedź rządu na zmieniającą się sytuację migracyjną oraz działania Berlina, który kontynuuje restrykcyjną politykę graniczną wobec migrantów. Od kilku dni na granicy z Niemcami pojawiają się tak zwane „patrole obywatelskie”, które rzekomo mają chronić granicę przed nielegalnymi migrantami.– Od 3 lipca jestem na granicy wschodniej. Odwiedzałem placówki Straży Granicznej, spotykałem się z żołnierzami i funkcjonariuszami, rozmawiałem z nimi. Panuje tutaj przede wszystkim spokój i bezpieczeństwo. W ciągu minionej doby odnotowano 70 prób nielegalnego przekroczenia granicy – wszystkie zostały skutecznie udaremnione, nie doszło do żadnego naruszenia granicy – powiedział podczas konferencji prasowej rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.– Jestem pewien, że zaangażowanie naszych żołnierzy i funkcjonariuszy przyczyni się do stabilizacji również na granicy zachodniej. Od 7 lipca, zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji, zostaną uruchomione punkty kontrolne zarówno na granicy z Niemcami, jak i z Litwą. 3 lipca MSWiA opublikowało treść rozporządzenia na swojej stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych – poinformował.Zobacz także: „Grupy chroniące granicę” pod lupą śledczych. Chodzi o incydenty„Traktujemy to jako incydent”Dobrzyński dodał, że „nie możemy sobie pozwolić na sytuację, w której osoby przekraczające granicę niemiecką są odsyłane z powrotem do Polski”. – Ostatnio odnotowaliśmy przypadek, w którym niemiecka straż graniczna, bez naszej wiedzy, próbowała przekazać cudzoziemca na naszą stronę. Komendant główny Straży Granicznej, gen. dyw. SG Robert Bagan, natychmiast skontaktował się ze swoim niemieckim odpowiednikiem i wyraził swoje obawy co do tego zdarzenia. Traktujemy to jako incydent – podkreślił Dobrzyński.– Wszystkie informacje zawarte w rozporządzeniu są dostępne na stronach internetowych i profilach społecznościowych MSWiA. Regularnie są one również przekazywane opinii publicznej za pośrednictwem mediów. Służby – przede wszystkim Straż Graniczna, wspierana przez policję, żandarmerię oraz żołnierzy – codziennie informują o prowadzonych działaniach. Trwają też przygotowania do uruchomienia punktów kontrolnych – powiedział.Dobrzyński przypomniał również, że przy przekraczaniu granic strefy Schengen obowiązuje posiadanie dokumentu tożsamości – dowodu osobistego lub paszportu. – Granicę będzie można przekraczać wyłącznie w miejscach wskazanych w rozporządzeniu. Przejścia przez ścieżki leśne, dukty czy inne miejsca jest niedozwolone. Ograniczenia będą obowiązywać przez miesiąc – do 5 sierpnia. W razie potrzeby możliwe jest ich przedłużenie decyzją ministra – dodał.„Nie pozwolimy na to”Dobrzyński zaznaczył również, że funkcjonariusze Straży Granicznej są zaniepokojeni rosnącą agresją wobec nich ze strony „patroli obywatelskich”, które rzekomo mają chronić granicę przed nielegalnymi migrantami.– Mówią, że ci, którzy jeszcze niedawno głosili hasło „Murem za polskim mundurem”, dziś ich wyzywają, popychają, poniżają. Funkcjonariusze na to nie zasługują. Mają pełne wsparcie ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, a także całego państwa. Nie pozwolimy na to, by funkcjonariusze i żołnierze, którzy codziennie ryzykują zdrowie i życie, byli w ten sposób traktowani – podkreślił rzecznik.Zobacz także: Były premier domaga się dymisji komendantów Policji i Straży Granicznej