Skończyło się na zapowiedziach. Na tę zmianę czekało wielu pracowników, ale wygląda na to, że skończy się na szumnych zapowiedziach. Pracodawca jednak nie będzie musiał zamieszczać informacji o wynagrodzeniu w ogłoszeniu o naborze – informuje „Rzeczpospolita”. Z pierwotnego poselskiego projektu zostało tyle, że praktycznie nic się nie zmieni. Według dziennika to efekt nowelizacji kodeksu pracy, która właśnie została opublikowana w Dzienniku Ustaw i wejdzie w życie pod koniec 2025 roku. Nadzieje pracowników z nią związane były duże. Liczyli oni, że już w ofertach pracy pojawią się widełki płacowe, czyli wysokość minimalnej i maksymalnej pensji na danym stanowisku.Właśnie takie rozwiązanie zakładała pierwotnie poselska propozycja zmian w przepisach. Pomysł był taki, żeby pracodawcy obowiązkowo musieli publikować takie informacje w ogłoszeniach. „Zatrudnieni mieli też zyskać prawo do informacji na temat swojego indywidualnego poziomu wynagrodzenia i średnich poziomów pensji (w podziale na płeć) w grupie osób wykonujących taką samą pracę lub pracę o tej samej wartości” – przypomina „Rzeczpospolita”.Obowiązkowe widełki w ofertach pracy: właściwie nic się nie zmieni Skończy się jednak na planach. Gazeta donosi bowiem, że podczas prac w parlamencie przepisy zostały mocno okrojone do kwestii związanych z informacjami o pensjach dla kandydatów. Co więcej, z nowelizacji wynika, że sytuacja potencjalnych pracowników właściwie się nie zmieni.„Kandydat do pracy będzie musiał otrzymać od pracodawcy informację o początkowej wysokości wynagrodzenia lub jego przedziale z wyprzedzeniem umożliwiającym zapoznanie się z nim” – wyjaśnia gazeta. Rzecz w tym, że obowiązek trzeba będzie spełnić w ogłoszeniu, przed rozmową kwalifikacyjną albo – najpóźniej – przed nawiązaniem stosunku pracy. Czyli podobnie jak teraz. Jak pisze „Rzeczpospolita”, „z badania przeprowadzonego przez agencję zatrudnienia Hays Poland wynika, że 38 proc. specjalistów i menedżerów przyznaje, iż w ogłoszeniach pracodawców najbardziej brakuje im właśnie danych o wynagrodzeniu”. 94 proc. kandydatów może niekiedy z tego powodu nawet całkowicie zrezygnować z ubiegania się o pracę.CZYTAJ TEŻ: Kolejny spadek stóp procentowych. Tyle co miesiąc zaoszczędzą kredytobiorcy