Wstępne oceny służb. Po blisko trzech godzinach walki strażacy opanowali pożar kompleksu budynków osiedlowych w podwarszawskich Ząbkach. Rozpoczął się proces dogaszania oraz wstępne szacowanie strat. Wszystko wskazuje na to, że obeszło się bez ofiar śmiertelnych. Sześćdziesiąt zastępów straży pożarnej do późnych godzin nocnych walczyło z ogniem na ulicy Powstańców 62 w Ząbkach. Ogień objął 220 mieszkań.– Według informacji, które komendant główny PSP dostaje od policji to można powiedzieć, że jest małe prawdopodobieństwo, iż możemy mieć do czynienia z ofiarami śmiertelnymi. Trzeba oczywiście bardzo dokładnie sprawdzić szczególnie te piętra w okolicach poddasza – gen, Wiesław Leśniakiewicz, wiceminister MSWiA, były komendant PSP.Dobre informacje o braku poszkodowanych potwierdził też (na razie nieoficjalnie) rzecznik komendanta PSP, który był na miejscu akcji w Ząbkach. Budynek przeszukiwany od góry do dołu– Wszystkie pomieszczenia od górnych pięter do dołu są kolejno przeszukiwane. Na tę chwilę nie mam wiedzy na temat osób poszkodowanych – informował dziennikarzy oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Wołominie. mł. kpt. Jan Sobków.Pożar w Ząbkach był dużym zagrożeniem dla wszystkich okolicznych mieszkańsców, dlatego wieczorem reagowało też Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB).Zobacz także: Pożar w metrze. Wielkie utrudnienia dla pasażerów– Nie wiemy, co znajduje się w dymie, który unosi się nad Ząbkami, dlatego przestrzegamy mieszkańców przed otwieraniem okien oraz apelujemy o zachowanie ostrożności – powiedział rzecznik (RCB) Piotr Błaszczyk.Jeden strażak trafił do szpitalaW nocy trwało szczegółowe przeszukiwanie pomieszczeń. Podczas dogaszania strażacy mieli do dyspozycji 8 drabin i podnośników. Cały dach uległ spaleniu oraz wszystkie lokale na 4 kondygnacji. Strażacy poinformowali, że reszta lokali jest zniszczona. – Pożar rozwijał się bardzo dynamicznie, było to bardzo trudne gaszenie, szczególnie w pierwszym etapie operacji. W trakcie naszych działań zgłosiło się trzy lekko poszkodowane osoby, którym udzielono pomocy. Jeden strażak trafił do szpitala po skręceniu stawu skokowego. Rano w piątek odbędzie się spotkanie sztabu kryzysowego w celu podsumowania działań nocnych – powiedział mł. kpt. Jan Sobków w relacji z miejsca akcji, tuż przed północą.Zobacz także: Tragedia w Poznaniu. W szpitalach jeszcze sześciu strażaków