Komfortowa sytuacja finansowa. Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była posłanka PiS, już w grudniu przejdzie w tzw. stan spoczynku. Choć formalnie jest to rodzaj sędziowskiej emerytury, to wciąż wiąże się z bardzo wysokim świadczeniem. Jak poinformował „Fakt”, Pawłowicz może liczyć na dwa źródła dochodu: standardową emeryturę z ZUS oraz 75 proc. dotychczasowej pensji sędziego TK. Ile łącznie dostanie? Pracując w Trybunale Konstytucyjnym, Pawłowicz zarabiała 40 tys. 190 zł brutto miesięcznie, co po odliczeniu podatków dawało około 28 tys. zł na rękę. Po przejściu w stan spoczynku będzie jej przysługiwać ok. 30 tys. zł brutto, czyli w okolicach 20 tys. zł netto.Do tego dochodzi emerytura z ZUS, która – uwzględniając waloryzację – może obecnie wynosić ponad 10 tys. zł brutto miesięcznie.Ile łącznie zarobi Pawłowicz?Łącznie Pawłowicz może więc otrzymywać co miesiąc ponad 40 tys. zł brutto ze środków publicznych, co oznacza, że nawet po odejściu z urzędu jej sytuacja finansowa pozostanie komfortowa.Dla porównania przeciętny Polak musiałby pracować kilka miesięcy, by zarobić równowartość miesięcznego „uposażenia”.Oświadczenia majątkowe byłej posłanki PiS od lat są utajniane, więc dokładny stan majątku nie jest znany. Wiadomo jednak, że dysponuje oszczędnościami, nieruchomościami i inwestycjami w metale przemysłowe.Czytaj także: „Z twoich ust to brzmi trochę inaczej”. Lasy Państwowe fact-checkują