11-latek trafił do szpitala. 11-latek, który połknął cztery petardy, tzw. diabełki trafił do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim (województwo lubuskie). Chłopiec zrobił to w ramach internetowego wyzwania. Chłopiec znajduje się na obserwacji w szpitalu. Pomysł, by połknąć petardy, to wynik internetowego wyzwania, do którego mieli go namówić koledzy. Chłopiec nie zdawał sobie z konsekwencji, jakie mogą wywołać niebezpieczne przedmioty. Dziecko ma zaburzenia rozwoju intelektualnego. Lekarze przeprowadzili pełną diagnostykę, ale sytuacja była bezprecedensowa. Skonsultowano się z ośrodkami wysokospecjalistycznymi – toksykologami z Łodzi i Poznania. – Nikt z nas, łącznie z klinikami toksykologicznymi, nie potrafił odpowiedzieć, jakie mogą być konsekwencje dla życia lub zdrowia dziecka. Gdyby wewnątrz brzucha, w pobliżu narządów, doszło do eksplozji, musielibyśmy operować w trybie pilnym – mówi lekarz. Na szczęście do wybuchu nie doszło. Po licznych badaniach lekarze podjęli decyzję, by nie podejmować chirurgicznej interwencji. Chłopiec pozostaje na obserwacji. – Musimy mieć stuprocentową pewność, że wszystkie mikropetardy wyszły z organizmu naturalnie. Jedna już się wydaliła – poinformował lekarz. – Czekamy na pozostałe. Miejmy nadzieję, że nie będzie potrzeby interwencji chirurgicznej – dodał.Czym są „diabełki”?Petardy, które zostały połknięte przez chłopca, to tzw. diabełki. Uwielbiane są szczególnie przez starsze dzieci i nastolatków, a rzucone na twardą powierzchnię wydają głośny trzask. Składają się z małej ilości materiału wybuchowego owiniętego w bibułkę. W środku znajduje się żwir lub piasek nasączony piorunianem srebra.Czytaj także: Bez smartfona w szkole. Czy to może się udać?Sprawą zajęła się policjaO tym, że 11-latek połknął tzw. strzelające diabełki została powiadomiona policja. Funkcjonariusze przeprowadzili rozmowę z dzieckiem oraz jego opiekunem. Według pierwszych informacji, chłopiec zrobił to z własnej inicjatywy. Jednak po otrzymaniu informacji ze szpitala, że do połknięcia petard mogło dojść pod wpływem namowy rówieśników, policja wszczęła postępowanie pod kątem narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia oraz ustalenia, czy ktoś mógł się do tego przyczynić – powiedział Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.Lekarze apelująOrdynator oddziału chirurgii w gorzowskim szpitalu zaapelował do młodych ludzi o rozwagę i unikanie udziału w niebezpiecznych internetowych wyzwaniach. Podkreślił, że takie zachowania mogą prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych.Czytaj także: Kajakarz znalazł się w paszczy wieloryba. Cudem uniknął śmierci