Cztery osoby zatrzymane. Cztery osoby zostały zatrzymane w związku z włamaniem do bazy RAF Brize Norton w zeszłym miesiącu, podczas którego uszkodzone zostały samoloty wojskowe – poinformowały brytyjskie służby. Organizacja Palestine Action opublikowało 20 czerwca nagranie pokazujące dwóch swoich członków, wjeżdżających na elektrycznych hulajnogach do bazy. Na miejscu użyli łomów i „przerobionych gaśnic” do rozpylenia farby w silnikach turbinowych Airbus Voyager. Airbus Voyager to tankowiec powietrzny i wojskowy samolot transportowy powstały na bazie samolotu pasażerskiego Airbus A330-200.Wartość szkód wyrządzonych dwóm samolotom Voyager wyniosła 7 mln funtów.Czytaj także: Groźne pożary na Krecie. Mieszkańcy i turyści uciekają przed ogniemCztery osoby zatrzymaneW związku z włamaniem cztery osoby zostały zatrzymane o spisek mający na celu świadome wejście do zakazanego miejsca w celu naruszenia bezpieczeństwa lub interesów Wielkiej Brytanii oraz o spisek mający na celu wyrządzenie szkody majątkowej.Amy Gardiner-Gibson (29 lat) i Jony Cink (24 lata), oboje bez stałego miejsca zamieszkania, a także Daniel Jeronymides-Norie (35 lat) i Lewie Chiaramello (22 lata), obaj z Londynu, staną przed Sądem Rejonowym w Westminster w czwartek wieczorem.41-letnia kobieta, aresztowana pod zarzutem udzielenia pomocy przestępcy, została zwolniona za kaucją, a 23-letni mężczyzna został uwolniony bez postawienia zarzutów.Jak podała w oświadczeniu południowo-wschodnia jednostka antyterrorystyczna Counter Terrorism Policing, Prokuratura Koronna złoży w sądzie wniosek o uznanie, że przestępstwa, mają „związek z terroryzmem”.Jest wniosek w sprawie grupy Palestine ActionGrupa o nazwie Palestine Action przyznała, że to ona stoi za incydentem w bazie lotniczej. W środę posłowie zagłosowali za decyzją rządu o uznaniu tej organizacji za organizację terrorystyczną.Członkostwo w grupie będzie nielegalne, podobnie jak głośne wyrażanie poparcia dla niej. – To jedno z najpotężniejszych narzędzi antyterrorystycznych, jakimi dysponuje rząd – podkreślił Dan Jarvis, szef brytyjskiego MSW. Dodał, że grupa jest niebezpieczna, a lewicowa administracja nie sięgałaby pochopnie po to rozwiązanie.Nie pomogły demonstracje w obronie grupy, między innymi w Londynie. – Nie jesteśmy terrorystami. Jesteśmy nauczycielami, ojcami, studentami – przekonywał niedawno jeden z uczestników.Czytaj także: „Deszcz fajerwerków” w hrabstwie Yolo. Są ofiary śmiertelne