Polak w trzeciej rundzie Wimbledonu. Kamil Majchrzak pokonał Amerykanina Ethana Quinna 6:1, 6:4, 6:3 w drugiej rundzie turnieju tenisowego w Wimbledonie. Polak potrzebował zaledwie 94 minut, by odprawić z kwitkiem rywala. Następnym rywalem Majchrzaka będzie Chilijczyk Cristian Garin lub Francuz Arthur Rinderknech. Przeciwnik Majchrzaka jest notowany na 89. miejscu w światowym rankingu. Polak, który zajmuje 109. pozycję w rankingu ATP, w pierwszej rundzie niespodziewanie pokonał rozstawionego z numerem 32. Włocha Matteo Berrettiniego.– Z pierwszego meczu wyciągnąłem pewność siebie, trochę więcej zdecydowania i odwagi. Brakowało mi tego – przyznał Polak po swym drugim występie w tegorocznym Wimbledonie.29-letni Majchrzak wrócił na korty All England Club po trzech latach przerwy. Wcześniej grał na trawie w Londynie w 2019 i 2022 roku, w obu przypadkach zakończył zmagania na pierwszej rundzie.Kapitalne 20 minutMecz rozpoczął się świetnie dla Majchrzaka, który wygrał pierwszych pięć gemów, dwukrotnie przełamując serwis rywala. Quinn nie mógł wejść w spotkanie i popełniał sporo błędów, co skrzętnie wykorzystywał przeciwnik. Po zaledwie 20 minutach Majchrzak cieszył się z pierwszego seta, w którym oddał tylko gema.– Na początku dało się odczuć, że rywal był poddenerwowany i nie wszedł najlepiej w mecz. Oczywiście bardzo mu to też utrudniałem dobrą grą. Wiedziałem, co chcę robić, jak grać ten mecz. W trakcie spotkania też mogłem się upewnić, co działa i tego się trzymałem – zrelacjonował Majchrzak.Zobacz także: Rusza kobiece Euro 2025. Długo wyczekiwany debiut reprezentacji PolskiDruga partia była bardziej wyrównana. Majchrzak rzadziej trafiał pierwszym serwisem, lecz nie przeszkadzało mu to w zdobywaniu punktów po drugim podaniu. Quinn po raz pierwszy zdołał też ugrać gema przy podaniu Polaka, lecz to nic nie dało – Majchrzak odpowiedział dwoma przełamaniami i wygrał 6:4.Zimna krew PolakaOstatni set wyrównany był tylko w pierwszej połowie. Kluczowy dla jego losów był długi, trwający ponad siedem minut gem na 5:3, w którym Quinn kilkukrotnie doprowadzał do równowagi, a nawet miał jednego break pointa. Polak zachował jednak zimną krew, wygrał decydujące piłki, a po chwili przełamał rywala i awansował do kolejnej rundy.Trwający turniej jest już teraz najbardziej udanym występem Polaka na kortach Wimbledonu w karierze. Majchrzak, który wcześniej dwa razy awansował do głównej drabinki, nie przebrnął ani razu pierwszej rundy. Pokonanie Berrettiniego po pięciosetowym boju było dużym sukcesem i rozbudziło apetyty polskich fanów – szczególnie pod nieobecność kontuzjowanego Huberta Hurkacza.– Im mniej czasu spędzonego na korcie, tym lepiej dla ciała, dla zdrowia. Jest więcej czasu na regenerację i przygotowania – zaznaczył tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego.Kolejnym jego rywalem będzie w piątek Francuz Arthur Rinderknech albo Chilijczyk Cristian Garin. Ich spotkanie zostało przerwane z powodu zapadających ciemności przy stanie 2-1 w setach dla Rinderknecha. Wznowią go w czwartek.Zobacz także: Sensacja na Wimbledonie. Pogromczyni Świątek pakuje walizki– Na pewno obejrzę ten mecz, żeby zobaczyć, jak się prezentują, aby przygotować możliwie najlepszą strategię – zdradził Polak.