„Pytanie dnia”. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zatwierdziła legalność wyborów prezydenckich w Polsce. Teraz Kancelaria Prezesa Rady Ministrów ma opublikować to orzeczenie z adnotacją, że Izba jest ciałem nieuznawanym przez instytucje krajowe i zagraniczne. – Kancelaria premiera publikując orzeczenie tej Izby, szanuje bezprawność działania tych ludzi – powiedział w „Pytaniu dnia” Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. W programie głównym tematem była decyzja Sądu Najwyższego dotycząca zatwierdzenia legalności ostatnich wyborów prezydenckich w Polsce. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznała ważność tych wyborów. Prezes Izby sędzia Krzysztof Wiak podkreślił, że sędziowie brali pod uwagę sprawozdanie Państwowej Komisji Wyborczej oraz analizy protestów wyborczych przeprowadzone przez Sąd Najwyższy. Ze względu na obecność w Izbie neosędziów, jej wyroki nie są wiążące m.in. zdaniem rządu oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).„Kancelaria premiera szanuje bezprawność działania Izby”– To nie jest żaden sąd. Krótko mówiąc, mamy decyzję grona osób, które chciały sprawiać wrażenie, że są sędziami i że to jest sąd i uprawniona Izba do orzekania o ważności wyborów. Konstytucja i kodeks wyborczy jasno mówią, że to musi być Sąd Najwyższy. Sąd Najwyższy musi orzekać w składzie sędziów powołanych zgodnie z Konstytucją. A ta Izba, co stwierdziły sądy europejskie, Europejski Trybunał Praw Człowieka, jak polski Sąd Najwyższy, w styczniu 2020 roku, ta Izba nie jest żadnym sądem – tłumaczył w programie „Pytanie dnia” Ryszard Kalisz członek Państwowej Komisji Wyborczej.Jak zatem traktować, to orzeczenie Izby w sprawie wyborów prezydenckich? – pytała Dorota Wysocka-SchnepfZobacz także: Decyzja w sprawie wyborów. „To powinien zrobić Tusk”– To stanowisko grona osób – wyjaśnił Ryszard Kalisz. Członek Państwowej Komisji Wyborczej tłumaczył dalej, że według niego błędem będzie opublikowanie przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów orzeczenia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.– Kancelaria premiera publikując orzeczenie tej Izby szanuje bezprawność działania tych ludzi – powiedział Ryszard Kalisz.Donald Tusk „mruga okiem”– Premier mruga okiem. Z jednej strony promulguje decyzję Izby w Dzienniku Ustaw, a z drugiej mówi, że ten Sąd nie jest sądem – tłumaczył Ryszard Kalisz.Może to wyglądać, jakby premier Donald Tusk złożył broń i poddał się w walce o uporządkowanie systemu prawnego w Polsce.– Premier Tusk jest w bardzo trudnej sytuacji. Wraz z całą Radą Ministrów, jest organem władzy wykonawczej, dlatego musi starać się manewrować w tej niezwykle skomplikowanej układance – powiedział Ryszard Kalisz. Choć do przebiegu całego procesu wyborczego jest wiele uwag, to nie zmieni to raczej postaci rzeczy i Karol Nawrocki zostanie niebawem zaprzysiężony.– Te wszystkie czynności wyborcze tworzą akt wyborczy z chwilą zaprzysiężenia prezydenta. Jeśli zgodnie z planem 6 sierpnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia sprawi, że Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony, to jest on prezydentem zgodnie z prawem. I tyle – wyjaśniał w „Pytaniu dnia” Ryszard Kalisz.Zobacz także: „Politycy doprowadzili do dewastacji systemu sprawiedliwości”Dorota Wysocka-Schnepf pytała zatem, czy powinien on zostać zaprzysiężony.– Uważam, że nie ma decyzji Sadu Najwyższego o stwierdzeniu ważności wyborów, bo to, co jest teraz zdecydowane, zostało zrobione przez ludzi, którzy nie mają do tego prawa. Cały ten proces, jak mówiłem, nazywa się czynnościami wyborczymi, a żeby był akt wyborczy, czyli objęcie funkcji prezydenta, muszą nastąpić wszystkie czynności wyborcze. Jeśli choć jednej brakuje, to akt się nie spełnia – uważa Ryszard Kalisz.