Więcej tramwajów i autobusów. „Dziś, do końca dnia, metro na odcinku Kabaty – Dworzec Gdański nie pojedzie” – poinformował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Jednocześnie stołeczny ratusz przekazał, że służby techniczne będą pracować przez całą noc, tak aby w środę rano pierwsza linia metra kursowała w pętlach Kabaty-Wilanowska i Młociny-Centrum. Linia metra M1 działa obecnie na trasie Dworzec Gdański - Młociny.Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski we wtorek po południu przekazał kolejne informacje w sprawie awarii pierwszej linii metra.„Według wstępnych szacunków ekipy technicznej zniszczeniu uległo okablowanie na długości około 70 m (systemy zasilające, sterowania ruchem, radiołączności). Służby będą pracować w trybie 24h, aby jak najszybciej naprawić wszystkie uszkodzenia” – napisał Trzaskowski na portalu X. Dodał, że we wtorek do końca dnia metro nie będzie kursować na odcinku Kabaty – Dworzec Gdański. Pojazdy linii zastępczych wyjeżdżają na trasę z częstotliwością około 5 min. „W pierwszej kolejności technicy skupili się na położeniu nowych kabli światłowodowych. Te prace mają zakończyć się około godz. 1.00. Następnie, w nocy będą pracować nad zmianą sposobu zasilania stacji Centrum, aby wydłużyć kursowanie pociągów na północnym odcinku” – wyjaśnił prezydent Warszawy.W środę linia M2 może kursować normalnieJeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem rano, 2 lipca, cała linia M2 będzie kursowała z normalną częstotliwością, a ruch na M1 będzie odbywał się na odcinkach:• pętla Kabaty - Wilanowska• Centrum - Młociny• Młociny - Świętokrzyska„Monitorujemy sytuację i będziemy informować o wszelkich kolejnych zmianach” – zapewnił prezydent i przeprosił za utrudnienia. Aktualne informacje dotyczące kursowania metra znajdują się na stronie Warszawskiego Transportu Publicznego w Warszawie. Czytaj też: Ile potrwa awaria metra w Warszawie? Trzaskowski wyjaśniaSłużby będą pracować całą nocRzeczniczka warszawskiego ratusza Monika Beuth przekazała, że służby techniczne będą pracować przez całą noc nad usunięciem awarii, tak by w środę rano pierwsza linia metra kursowała w pętlach Kabaty-Wilanowska i Młociny-Centrum.Powodem awarii jest pożar, jaki wybuchł w nocy na podstacji energetycznej w okolicy stacji metra Racławicka. Uszkodzeniu uległy urządzenia związane z zasilaniem i sterowaniem ruchu pociągów, w tym światłowody. Rzeczniczka zaznaczyła, że spowodowało to nie tylko wyłączenie ruchu na linii M1, ale również linii M2.W środę więcej autobusów i tramwajówZarząd Transportu Miejskiego zaplanował na środę jeszcze większą liczbę autobusów i tramwajów na linie zastępcze.Wcześniej Beuth powiedziała PAP, że obecnie wszystko wskazuje na to, że była to awaria techniczna i wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Podczas konferencji prasowej podkreśliła natomiast, że powołani zostali biegli, którzy zbiorą materiał dowodowy w celu ustalenia szczegółowych przyczyn tego pożaru. – Pracownicy metra są w trakcie ustalania skali tych uszkodzeń – dodała.Kontrowersje wokół alertu RCBRzeczniczka została również zapytana o to, dlaczego do mieszkańców stolicy nie został wysłany alert RCB, informujący o utrudnieniach. Przyznała, że władze miasta miały sprzeczne informacje, jakiego rodzaju sytuacja jest stosowna, żeby taki alert się pojawił. – To jest jedna z pierwszych kwestii, którą ewentualnie na przyszłość mamy do ustalenia – podkreśliła.Po południu wyjaśniła, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaznaczyło, że wysyłane przez nie alerty dotyczą tylko zagrożenia życia i zdrowia, a nie utrudnień komunikacyjnych.Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji mł. insp. Robert Szumiata poinformował z kolei, że powołany zostanie biegły z zakresu pożarnictwa, który wypowie się na temat przyczyn pożaru. Dodał, że w tej sprawie przesłuchani zostaną świadkowie, a analizie poddany zostanie monitoring.Straż pożarna otrzymała informację o zadymieniu na stacji metra Racławicka we wtorek po północy. W wyniku pożaru nie odnotowano osób poszkodowanych. Po godz. 9 pożar został wygaszony. Czytaj też: Pożar w metrze. Wielkie utrudnienia dla pasażerów