Trwają protesty. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego kontynuuje posiedzenie dotyczące ważności wyborów prezydenckich z 18 maja i 1 czerwca. Równolegle przed gmachem SN odbyły się demonstracje dwóch przeciwstawnych grup – zwolenników Karola Nawrockiego oraz działaczy Komitetu Obrony Demokracji. Zwolennicy Karola Nawrockiego – zwycięzcy II tury wyborów – pojawili się przed budynkiem SN z transparentami krytykującymi rząd Donalda Tuska i wspierającymi kandydata popieranego przez PiS. Obecny był również poseł Antoni Macierewicz, który aktywnie brał udział w zgromadzeniu.Demonstranci z KOD, odgrodzeni przez policję, zarzucali Izbie brak niezależności i domagali się przeliczenia głosów. Z głośników emitowano antyrządowe hasła, a liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart kwestionowała możliwość rzetelnego rozpatrzenia tysięcy protestów w tak krótkim czasie.54 tysiące protestów. Tylko 21 zasadnychDo Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych. Jak poinformowano podczas posiedzenia, jedynie 21 uznano za zasadne – i nie miały one wpływu na wynik wyborów. Reszta została pozostawiona bez dalszego biegu.Według prezes Małgorzaty Manowskiej większość z nich była kopiami gotowych wzorów, często opracowanych przez środowiska polityczne.Wątpliwości wokół legalności IzbyRozpatrywaniem protestów zajmuje się powołana w 2018 roku Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.Obecny rząd kwestionuje jej status, wskazując na orzeczenia unijnych trybunałów i sposób powoływania sędziów po reformie KRS z 2017 roku. Przed 2018 r. sprawy wyborcze trafiały do Izby Pracy, Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.Tło sporu: kontrowersje wokół wynikuW II turze wyborów Karol Nawrocki uzyskał 50,89 proc. głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego (49,11 proc.).Po ogłoszeniu wyników media informowały o możliwych błędach w komisjach – zarówno na niekorzyść Trzaskowskiego, jak i Nawrockiego. KOD domaga się ponownego przeliczenia głosów oraz stwierdzenia ważności wyboru przez skład sędziowski „niebudzący wątpliwości”.Czytaj również: SN ocenia ważność wyborów. „Protesty wyborcze były lekceważone”