Maciej Konieczny w „Gościu poranka”. – Tym, co było wyjątkowe w wyborach prezydenckich, to całkowicie nieodpowiedzialna teoria o ich sfałszowaniu. Wszyscy politycy, ale też media, które uczestniczyły w tym biedapuczu, powinni się głęboko nad sobą zastanowić – powiedział w „Gościu poranka” w TVP Info Maciej Konieczny, poseł Partii Razem. Do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 50 tysięcy protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP – poinformował zespół prasowy sądu. Czas na rozpatrzenie protestów sędziowie mają do 2 lipca, jednak już na 1 lipca Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego wyznaczyła termin podjęcia uchwały w sprawie stwierdzenia ważności wyborów.W zeszłym tygodniu minister sprawiedliwości Adam Bodnar oświadczył, że orzeczenia wydawane przez sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN nie będą mogły zostać uznane za podjęte w sposób niezależny i bezstronny. Dodał, że w sprawie protestów wyborczych oraz ważności wyborów powinni orzekać sędziowie Izby Pracy SN.Czytaj więcej: Specjalny zespół do przeliczenia głosów. 300 komisji pod lupą BodnaraZgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r. za czasów rządów PiS właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy o KRS z 2017 r.Z tego powodu status tej Izby jest kwestionowany przez obecny rząd, który przywołuje tu m.in. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed 2018 r. kwestie wyborcze rozpatrywała ówczesna Izba Pracy Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.„Nieodpowiedzialna teoria”– Myślę, że najważniejsza odpowiedź padła po policzeniu głosów, kiedy dowiedzieliśmy się, że Karol Nawrocki – od razu powiem, nie mój kandydat – wygrał z wyraźną przewagą nad Rafałem Trzaskowskim. Od tego czasu nie pojawiły się żadne wiarygodne informacje, które mogłyby ten wynik zakwestionować – powiedział w programie „Gość poranka” Maciej Konieczny, poseł Partii Razem.– Do nieprawidłowości dochodzi w każdych wyborach. Zdarzają się takie przypadki, które są następnie weryfikowane. Jeżeli nie mają one wpływu na wynik wyborów – a nic teraz na to nie wskazuje – to po prostu rozpatruje się je w ramach procedury protestów wyborczych. I tak właśnie powinno być – dodał. Według posła „tym, co było wyjątkowe w tych wyborach, to całkowicie nieodpowiedzialna teoria o ich sfałszowaniu, rozkręcona przez Romana Giertycha, a przez pewien czas również podtrzymywana przez Donalda Tuska”.„Biedapucz”– To podważanie zaufania do procesu wyborczego – jak się okazało – na kompletnie niewiarygodnych podstawach, opartych na analizach, które były łatwe do obalenia. Wszyscy politycy, ale też media, które uczestniczyły w tym biedapuczu, powinni się głęboko nad sobą zastanowić. To bardzo kosztowne dla polskiej demokracji, że bezpodstawnie podważamy wiarę w system wyborczy – podkreślił poseł.– Nie było żadnych wiarygodnych podstaw, by kwestionować wyniki wyborów. To, co zrobił Roman Giertych, było skandaliczne. To, że poszedł w to premier Donald Tusk, jest skrajnie nieodpowiedzialne. Każde kolejne wybory będą tak się kończyć. I żeby było jasne – nie mam wątpliwości, że nielegalna aplikacja promowana przez posła Mateckiego była podobnym działaniem ze strony Prawa i Sprawiedliwości – ocenił Konieczny.– To oznacza, że mamy dziś dwie strony sporu politycznego, które nie wahają się kwestionować wiarygodności wyborów – na wzór Donalda Trumpa. Dotyczy to zarówno posła Mateckiego, jak i posła Giertycha. Zarówno Jarosława Kaczyńskiego, jak i Donalda Tuska. Obie strony nie cofają się przed podważaniem wyników wyborów. To jest bardzo złe podejście – dodał poseł Partii Razem.„Patrole obywatelskie”Od kilku dni na granicy z Niemcami pojawiają się tak zwane „patrole obywatelskie”, które rzekomo mają chronić granicę przed nielegalnymi migrantami. W działania te angażują się działacze środowisk prawicowych, m.in. Robert Bąkiewicz – były szef Marszu Niepodległości i kandydat PiS w ostatnich wyborach parlamentarnych.Rząd podkreśla, że członkowie tych grup nie mają prawa nikogo zatrzymywać. Zapowiada również, że w przypadku naruszenia prawa odpowiednie służby będą podejmować działania.– Prawica ewidentnie nie jest już „murem za mundurem”. Od ochrony polskich granic nie są samozwańcze bojówki. W tej sytuacji państwo powinno zareagować jednoznacznie – nie możemy pozwolić na to, by osoby organizowały się i zatrzymywały samochody. Mowa m.in. o ludziach związanych z panem Bąkiewiczem, skrajnie prawicowym liderem. Rolą państwa jest nie tylko niedopuszczenie do takich samowolnych działań, ale także realne zabezpieczenie granicy – powiedział w „Gościu poranka” Maciej Konieczny. – Niemcy przerzucają do Polski migrantów, korzystając z bardzo wątpliwej procedury. Polska powinna podjąć kroki prawne, by Niemcy poniosły finansowe konsekwencje tych działań. Oczywiście skala tego zjawiska jest przez prawicę wyolbrzymiana – chodzi o granie na antyimigranckich lękach – dodał. Czytaj więcej: Przepełnione ośrodki dla imigrantów? Jest jeden problem