Pisze Anna J. Dudek. O Kaśce sąsiedzi mówią, że to była „fajna babka”. W czerwcu zabił ją mąż, od którego odeszła kilka tygodni wcześniej. W 2021 roku Marikę znaleziono z gardłem rozciętym od ucha do ucha. Mąż zostawił ją w kałuży krwi i odebrał sobie życie. Zmarła kilka lat później. Justyna zginęła z rąk ojca. Miał być zły, że namówiła mamę – jego żonę – do rozstania. Dom to dla kobiety niebezpieczne miejsce. O Katarzynie sąsiedzi mówili, że to była „wspaniała matka”. I że mąż ją bił. Że w końcu od niego odeszła, ale kiedy zdecydowała się na ten krok, postanowił odebrać jej życie. A potem – sobie. W statystykach często można znaleźć takie informacje z adnotacją, że to „rozszerzone samobójstwo”. Podejrzany o zabójstwo Justyny i jej męża mężczyzna – jej ojciec – po dokonaniu zbrodni uciekł do pobliskiego lasu. Mąż Mariki rzucił się pod pociąg. Motywem zabójstwa miała być niezgoda na rozstanie i zazdrość. To też częste. W 2021 roku 56 proc. kobiet zabitych na świecie padło ofiarą zabójstw dokonywanych przez partnerów lub członków rodziny. Jak Justyna, 26-letnia mama rocznego dziecka, której życie – według doniesień medialnych i policji – miał odebrać ojciec. Zabił ją i jej męża. Ranił jej mamę, swoją żonę, która swoim ciałem osłoniła wnuczkę. Wszystko wydarzyło się 27 czerwca w Starej Wsi pod Limanową w województwie małopolskim. Podejrzany, na którego trwa policyjna obława, Tadeusz D., miał winić córkę za rozpad małżeństwa. Wiadomo, że rodzina miała założoną Niebieską Kartę, a mężczyzna otrzymał zakaz zbliżania się do rodziny na 14 dni. Zakaz na dwa tygodnie Joanna Gzyra-Iskandar, Feminoteka: – Wiemy, że sytuacja w rodzinie była na tyle poważna, że policja wystawiła 14-dniowy zakaz zbliżania się dla mężczyzny. Wiemy, że była Niebieska Karta. To są dobre i potrzebne narzędzia, dobrze, że policja skorzystała z tej możliwości, ale fakt wystawienia tego zakazu świadczy o tym, że tam działo się coś naprawdę bardzo poważnego, co należało monitorować. Być może ten mężczyzna powinien był wcześniej być odizolowany od rodziny, a może ukarany – są informacje, że stosował przemoc wobec żony. Procedur potrzebujemy właśnie po to, by móc reagować z wyprzedzeniem. Przeciwdziałać.Tak to zjawisko definiuje Europejski Instytut ds. Równości Kobiet i Mężczyzn: „Zabicie kobiety przez partnera i śmierć kobiety wskutek działania szkodliwego dla kobiet”. W Polsce tego terminu nie ma w kodeksie karnym, dlatego tego rodzaju zbrodnie podlegają innym przepisom, jak zabójstwo czy nieumyślne spowodowanie śmierci.Czytaj więcej: Co roku 30-40 dzieci zostaje zakatowanych przez bliskichZ danych na całym świecie wynika, że choć 79 proc. ofiar wszystkich zabójstw na świecie to mężczyźni (21 proc. kobiety), to aż 95 proc. wszystkich sprawców to mężczyźni. W 2021 roku na świecie ponad 80 tys. kobiet i dziewcząt zostało zamordowanych. Z badań przeprowadzonych przez UNODC i UN Women wynika, że w 2021 roku 56 proc. kobiet zabitych na świecie padło ofiarą zabójstw dokonywanych przez partnerów lub członków rodziny, podczas gdy tylko 11 proc. mężczyzn było ofiarami podobnych przestępstw. Czarna Księga. Niekompletna W Polsce brakuje dokładnych danych. W 2022 roku powstała, opublikowana przez Niebieską Linię, „Czarna Księga Ofiar Przemocy Domowej”, która próbuje uporządkować statystyki. Te jednak, w zależności od źródła, znacząco się różnią. Z raportu Niebieskiej Linii wynika, że w 2021 roku w wyniku przemocy ze strony bliskich życie straciło od 150 do 500 kobiet. „Dotkliwym brakiem wśród tych danych jest informacja o liczbie osób, które tracą życie w wyniku aktów przemocy w rodzinie. Liczba, która pojawia się z różnych aproksymacji, waha się między 150 a 500 osób rocznie. Nie wiemy, która z tych wartości jest bliższa rzeczywistości” – brzmi fragment „Czarnej Księgi”. I choć autorzy i autorki raportu zapytali wszystkie możliwe instytucje, jaka jest faktyczna liczba ofiar, odpowiedź nie jest jednoznaczna. Zobacz także: Nie żyje Polka zaatakowana w parku. Wenezuelczykowi grozi dożywocieJoanna Gzyra-Iskandar: – Brak danych i oficjalnych statystyk to podstawowa bolączka systemu. I mocny sygnał, że tak naprawdę nie ma woli, żeby sprawą przemocy wobec kobiet zająć się na poważnie. Bo skoro nie znamy skali, to jak mamy przeciwdziałać? Ze statystyk na świecie wynika, że co 10 minut życie z rąk bliskiej osoby, zwykle partnera lub byłego partnera, traci kobieta lub dziewczynka z rąk bliskiego. To ogromne wyzwanie, którym koniecznie i pilnie trzeba się zająć. Państwo chroni sprawców?Dodaje, że to także kolejny sygnał, że przemoc jest bagatelizowana.