Przewodnictwo w UE przejmuje Dania. To już ostatnie godziny polskiej prezydencji. Po półrocznym kierowaniu pracami Unii Europejskiej Polska przekazuje pałeczkę Danii, która od 1 sierpnia do końca grudnia będzie stała na czele Wspólnoty. Podczas polskiego przewodnictwa zapadły kluczowe decyzje dotyczące bezpieczeństwa i obrony. Jednak są też punkty, które nie do końca się udały i pozostawiły „niedosyt”. Dobiegająca końca polska prezydencja była drugą w historii naszego członkostwa w UE. Poprzednio Polska sprawowała prezydencję w Radzie UE w drugiej połowie 2011 roku. Przedstawiciele państwa sprawującego prezydencję, zarówno na szczeblu ministerialnym, jak i eksperckim, są odpowiedzialni za prowadzenie prac, m.in. ustalają porządki obrad posiedzeń poszczególnych gremiów Rady UE – kluczowej w unijnym procesie legislacyjnym – oraz prowadzą negocjacje w gronie państw członkowskich.Priorytety polskiej prezydencjiPriorytetem tegorocznej polskiej prezydencji były kwestie związane z bezpieczeństwem i obronnością – obszarem, który mimo funkcjonowania różnych inicjatyw i instytucji, takich jak Komitet Wojskowy UE czy program EDIRPA, pozostawał do tej pory na marginesie unijnej polityki. Hasłem polskiej prezydencji było „Bezpieczeństwo, Europo!”.Przedstawiciele polskiego rządu ocenili, że prezydencja miała pod tym względem charakter „przełomowy”. – Unia Europejska powstała jako wielkie marzenie o kontynencie bez wojny, bez konfrontacji, bez potrzeby użycia siły. Unia Europejska była odpowiedzią na wojnę i wyrażała wiarę Europejczyków, że wojny już nigdy nie będzie. Wiecie, jak trudno było złamać ten paradygmat? Tę naiwną wiarę europejską? – mówił na konferencji podsumowującej prezydencję premier Donald Tusk.Czytaj także: Amerykański atak na Iran i wnioski dla Polski. „Nic dobrego”„Niedosyt” w sprawie akcesji UkrainyMimo starań polska prezydencja nie doprowadziła do formalnego rozpoczęcia negocjacji członkowskich z Ukrainą. – Nie powiedziałbym, że coś się nie udało, może pozostawać pewien niedosyt – powiedział Adam Szłapka. – Nam zależało, żeby pójść do przodu z kwestiami związanymi z rozszerzeniem, ale zrobiliśmy wszystko, co się dało – dodał.W ocenie Szłapki, Polska wraz z Komisją Europejską zakończyła wszystkie kwestie merytoryczne, doprowadzając ten proces do „takiego momentu, że wystarczą tylko decyzje polityczne”. Te jednak są blokowane przez Węgrów. Rzecznik rządu ma nadzieję, że Dania będzie tę sprawę traktować priorytetowo.Czytaj także: Marzenie Rzymian i Mussoliniego. Tak Włochy chcą spełnić warunki NATOSAFE – sukces polskiej prezydencjiMON w poniedziałkowym komunikacie oceniło, że Polska prezydencja skutecznie wzmocniła pozycję naszego kraju jako lidera w unijnej polityce obronnej, wyznaczając strategiczne kierunki rozwoju zdolności obronnych Europy, integrując działania sojusznicze i promując polski potencjał przemysłowy oraz operacyjny.Adam Szłapka, rzecznik rządu, a wcześniej minister do spraw europejskich, wśród sukcesów polskiej prezydencji wymienił wynegocjowanie przepisów związanych z obronnością. Chodzi przede wszystkim o utworzenie funduszu pożyczkowego tzw. instrumentu SAFE na wsparcie projektów obronnych państw UE i zamówienia w europejskim przemyśle obronnym w wysokości 150 mld euro. Wedle szacunków, podawanych m.in. przez resort obrony, Polska może stać się jednym z największych beneficjentów programu.Rozwiązania legislacyjne związane z SAFE zostały przyjęte w rekordowym tempie. Po raz pierwszy w czasie prac Unii Europejskiej, od kierunkowej decyzji politycznej, położenia aktu legislacyjnego na stole, do przyjęcia konkretnego programu, z procedurami, z zasadami i z konkretnymi pieniędzmi, minęło zaledwie 71 dni. – Zazwyczaj tego typu rzeczy trwają przez kilka prezydencji – mówił podczas konferencji prasowej Adam Szłapka. Zatwierdzenie EDIP – wzmocnienie przemysłu obronnegoPolska prezydencja zdołała również uzyskać zatwierdzenie EDIP z budżetem 1,5 mld euro, który – jak podkreślił przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa – jest „ogromnym programem wspierającym europejski przemysł obronny”.EDIP to inicjatywa Komisji Europejskiej mająca na celu wzmocnienie europejskiego przemysłu obronnego i zwiększenie jego konkurencyjności. W jego ramach europejskie przedsiębiorstwa z sektora przemysłu obronnego będą mogły liczyć na wsparcie w rozwoju i produkcji sprzętu wojskowego; warunkiem jest jednak pochodzenie 65 proc. komponentów danej konstrukcji z Unii Europejskiej, EOG oraz Ukrainy. Program ma także posłużyć do wspierania przemysłu obronnego broniącej się przed Rosją Ukrainy.Czytaj także: Tragedia w USA. Strażacy gaszący pożar zabici przez snajperaPakiety sankcji wobec RosjiDo sukcesów polskiej prezydencji można zaliczyć wynegocjowane i zaakceptowane 16. i 17. pakiety sankcyjne w związku z rosyjską agresją na Ukrainę.Wydźwięk gospodarczyWśród spełnionych założeń polskiej prezydencji na uwagę zasługuje m.in. sprawa deregulacji gospodarki w ramach dyrektywy Omnibus. Chodzi o jej część dotyczącą zrównoważonego rozwoju (CSRD i CSDDD), która ma na celu uproszczenie przepisów unijnych i zmniejszenie obciążeń biurokratycznych dla firm. Walka z nielegalną migracją– Polska prezydencja uświadomiła także wszystkim naszym partnerom, że nadszedł czas, kiedy Unia Europejska czy Europa jako taka musi zacząć o sobie myśleć także w kategoriach zdolności do obrony, do kontroli terytorium, do kontroli granic – mówił Tusk podczas konferencji, zwracając uwagę m.in. na takie rozwiązanie, jak ograniczenie prawa do azylu, wdrożone przez Polskę.Czytaj także: Katastrofa w kopalni złota. Handel kruszcem napędza wojnę domową