Dariusz Klimczak w „Gościu poranka”. – Uważam, że wszystkie zgłoszone nieprawidłowości powinny zostać rzetelnie sprawdzone w ramach obowiązującej procedury. Nie robiłbym z tego wielkiego narodowego referendum – powiedział w „Gościu poranka” w TVP Info minister infrastruktury Dariusz Klimczak, komentując spodziewaną we wtorek decyzję Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów prezydenckich. Do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 50 tysięcy protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP – poinformował zespół prasowy sądu. Czas na rozpatrzenie protestów sędziowie mają do 2 lipca, jednak już na 1 lipca Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego wyznaczyła termin podjęcia uchwały w sprawie stwierdzenia ważności wyborów. W zeszłym tygodniu minister sprawiedliwości Adam Bodnar oświadczył, że orzeczenia wydawane przez sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN nie będą mogły zostać uznane za podjęte w sposób niezależny i bezstronny. Dodał, że w sprawie protestów wyborczych oraz ważności wyborów powinni orzekać sędziowie Izby Pracy SN.Czytaj więcej: Specjalny zespół do przeliczenia głosów. 300 komisji pod lupą Bodnara Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r. za czasów rządów PiS właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy o KRS z 2017 r. Z tego powodu status tej Izby jest kwestionowany przez obecny rząd, który przywołuje tu m.in. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed 2018 r. kwestie wyborcze rozpatrywała ówczesna Izba Pracy Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.„Nie róbmy z tego narodowego referendum” – Kwestia nieprawidłowości w komisjach wyborczych a brak zaufania do Izby, która nie jest uznawana za sąd, to dwie odrębne sprawy. Uważam, że wszystkie zgłoszone nieprawidłowości powinny zostać rzetelnie sprawdzone w ramach obowiązującej procedury. Nie robiłbym z tego wielkiego narodowego referendum, jak próbują niektórzy, tylko dokładnie zweryfikował wszystkie zgłoszenia. Skoro mówimy, że każdy głos się liczy, to warto te kwestie wyjaśnić – powiedział w programie „Gość poranka” minister infrastruktury Dariusz Klimczak. – Nie mam wątpliwości, że werdykt Izby będzie zgodny z przewidywaniami. W 2018 r. przeżyłem podobną sytuację z protestami wyborczymi w łódzkim sejmiku, gdzie o wyniku decydowała niewielka liczba głosów. Sprawdzaliśmy wówczas, jak funkcjonowały niektóre komisje. Na podstawie tamtych doświadczeń wiem, jak ważne jest rzetelne zbadanie wszystkich sygnałów o nieprawidłowościach, które zgłaszają wyborcy – dodał. Według informacji portalu Wyborcza.pl, powołującego się na źródła zbliżone do prokuratora generalnego, Adam Bodnar powoła specjalny zespół śledczy, który ma ponownie przeliczyć głosy w 296 obwodowych komisjach wyborczych. – Jeśli są ku temu przesłanki, prokuratura powinna to sprawdzić. Uważam, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar podchodzi do sprawy rzetelnie. Skoro około 300 komisji wymaga weryfikacji i minister twierdzi, że potrzebne jest powołanie specjalnego zespołu śledczego, to również służy to sprawie. Jeśli taka grupa będzie wspólnie oceniać zgłoszone nieprawidłowości, można mieć pewność, że sprawa zostanie uczciwie rozstrzygnięta – powiedział Klimczak.„Kwestia polityczna”Zdaniem ministra „praca Sądu Najwyższego to jedno, a działania prokuratury to zupełnie inna kwestia. Uważam, że te sprawy się nie wykluczają”.– Poświęcamy tej sprawie zbyt dużo uwagi. To jest zwykła procedura, niekwestionowana w żadnym ustroju demokratycznym. Problem z Izbą Kontroli Nadzwyczajnej został odziedziczony po poprzedniej władzy. Ta izba jest kwestionowana przez prawo międzynarodowe. Natomiast dziś nie da się tego jednoznacznie rozwiązać. Karol Nawrocki w drugiej turze uzyskał więcej głosów niż Rafał Trzaskowski. Jeżeli ta kwestia nie zostanie podważona, to znaczy, że mamy do czynienia z prawidłowym wyborem – stwierdził gość TVP Info.– Obecnie nie ma podstaw, by Zgromadzenie Narodowe się nie odbyło i by nowo wybrany prezydent Karol Nawrocki nie złożył przysięgi. Decyzja Sądu Najwyższego będzie kluczowa, a następnie marszałek Sejmu Szymon Hołownia zdecyduje o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego. Uważam, że debata wokół tych wyborów wypiera z przestrzeni publicznej wiele naprawdę istotnych tematów, które powinny mieć pierwszeństwo przed tą kwestią polityczną – podsumował minister Klimczak. „Taki właśnie jest Jarosław Kaczyński” Podczas kongresu PiS w Przysusze, który odbył się 28 czerwca, prezes partii Jarosław Kaczyński ocenił, że Polska musi mieć własne praworządne państwo. Jak podkreślił, ta praworządność musi być zabezpieczona przez nowy ustrój, a odpowiednie mechanizmy należy „wmontować” w system konstytucyjny. – Wątpię, czy sam Jarosław Kaczyński wie, o jakim ustroju mówi – stwierdził w programie „Gość poranka” Dariusz Klimczak. – Zwykle tak bywa: prezes PiS mówi o czymś, ale nie chce zdradzić szczegółów. Wokół tego unosi się aura tajemniczości i podejrzliwości. Taki właśnie jest Jarosław Kaczyński. Nie koncentrowałbym się na tym, bo już dał popis swoich poprzednich rządów, a ich efekt jest taki, że dziś jego kandydat na prezydenta nie ma pewności, czy zostanie zwołane Zgromadzenie Narodowe. Do tego doprowadziły pomysły Jarosława Kaczyńskiego – dodał. – Nowe pomysły prezesa PiS są zapewne jeszcze gorsze niż te, które realizował przez osiem lat swoich rządów, tym bardziej że dowiadujemy się, iż jego nowym wiceprezesem PiS ma być Zbigniew Ziobro. To nie wróży nic dobrego dla polskiego wymiaru sprawiedliwości – ocenił polityk PSL.Zobacz także: Głosy policzone, wątpliwości zostały. Tylu Polaków wątpi w uczciwe wybory