Korea Północna rozwija program nuklearny. Prezydent USA Donald Trump oświadczył, że jeśli dojdzie do konfliktu z Koreą Północą, Stany Zjednoczone go rozwiążą. Podkreślił przy tym, że utrzymuje „dobre stosunki” z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Trump wygłosił te uwagi w piątek podczas spotkania z mediami, potwierdzając swoją otwartość na ponowny kontakt z północnokoreańskim reżimem. Jego administracja oświadczyła, że dąży do „całkowitej denuklearyzacji” Korei Północnej – informuje południowokoreańska agencja Yonhap News Agency. – Jeśli dojdzie do konfliktu... dogaduję się z nim (Kim Dzong Unem – red.) bardzo, bardzo dobrze i rozwiążemy konflikt z Koreą Północną – powiedział Trump. Była to jego odpowiedź na prośbę o potwierdzenie doniesień NK News, że wysłał list do Kim Dzong Una, a północnokoreańscy dyplomaci w Nowym Jorku odmówili jego przyjęcia.– Miałem dobre stosunki z Kim Dzong Unem i dogadywałem się z nim naprawdę świetnie. Więc zobaczymy, co się wydarzy – dodał.Nie jest jasne, co miał na myśli mówiąc o „konflikcie z Koreą Północną”, ale mogło chodzić o napięcia militarne, które utrzymują się na Półwyspie Koreańskim. Pjongjang podwaja wysiłki w zakresie rozwoju swojego programu nuklearnego i rakietowego.Komentarz Trumpa padł podczas wydarzenia, w którym uczestniczyli najwyżsi rangą dyplomaci Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga. W Waszyngtonie podpisano wynegocjowane przez Stany Zjednoczone porozumienie pokojowe, mające na celu zakończenie trwającego od dziesięcioleci konfliktu między tymi krajami.Jak podkreśla agencja, oświadczenie Trumpa wzbudziło „ostrożne nadzieje” na wznowienie osobistych kontaktów dyplomatycznych z Kim Dzong Unem. Dotychczas, podczas pierwszej kadencji prezydenta USA, doszło do trzech spotkań między przywódcami. Trump i Kim spotkali się w Singapurze w czerwcu 2018 r., w Hanoi w lutym 2019 r., a także w przygranicznej wiosce Panmundżom w czerwcu 2019 r.Czytaj też: Czy mama Donalda Trumpa nazwała go „idiotą”? Brak dowodów