Kryminolog ocenia zachowanie 57-latka. Nie ma na razie sygnałów optymistycznego rozwiązania, że Tadeusz Duda się podda i pozwoli postawić przed wymiarem sprawiedliwości – ocenił na antenie TVP.Info kryminolog, były szef Służby Więziennej prof. Paweł Moczydłowski. Ekspert dodał, że najprawdopodobniej dojdzie do konfrontacji, podczas której mogą paść strzały. 57-latek miał zastrzelić swoją córkę, jej męża i ranić teściową na terenie Starej Wsi koło Limanowej. W poszukiwaniach mężczyzny biorą udział nie tylko funkcjonariusze, ale też policyjne śmigłowce i drony.Jak poinformowały służby, w sobotę wieczorem ktoś „podobnej postury jak poszukiwany” pojawił się w pobliżu zabudowań w Starej Wsi i strzelił do policjantów.Kryminolog o poszukiwaniach Tadeusza Dudy: „Najprawdopodobniej dojdzie do konfrontacji”– Jeżeli prawdziwą informacją jest, że on próbował się zbliżyć do miejsca zamieszkania, to mamy do czynienia z sytuacją poważniejszą niż do tej pory. On poszukuje źródeł np. zaopatrzenia w pokarm. Może myśli, że gdzieś w mieszkaniu ukryte są naboje i dąży do uzupełnienia tych zapasów. Czas konfrontacji z powodu braku środków zaopatrzenia zbliża się i jesteśmy coraz bliżej pojmania go – stwierdził prof. Moczydłowski.Zdaniem eksperta raczej nie ma co liczyć na to, że 57-latek z własnej woli odda się w ręce służb. – Nie wydaje mi się, aby był on skłonny do poddania się. Jeżeli do tej pory tego nie uczynił, to sytuacja staje się ekstremalna. Najprawdopodobniej dojdzie do konfrontacji – wskazał. Zbrodnia w Starej Wsi pod Limanową: celem policji jest ujęcie żywego sprawcyJeśli poszukiwany ma jeszcze naboje, podczas konfrontacji mogłoby dojść do wymiany ognia. – Oczywiście, że jeśli pojawi się zagrożenie życia czy zdrowia policjantów, to mają oni prawo użycia broni. Może nastąpić taka sytuacja, że zabójca w konfrontacji odniesie rany lub zginie. To jest bardziej prawdopodobne niż to, że w tej sytuacji popełni samobójstwo, acz nie jest to wykluczone – wyjaśnił kryminolog.Im dłużej trwają poszukiwania, tym bardziej ekstremalne – zdaniem specjalisty – mogą być zachowania 57-latka: – Zadaniem policji jest spowodować możliwość ujęcia go jeszcze żywym, aby mógł stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.Czytaj też: Wrócił i zaczął strzelać do policji. Trwa obława na zabójcę ze Starej WsiEkspert stwierdził, że poszukiwany mężczyzna może skupiać się teraz przede wszystkim na przetrwaniu.Prof. Paweł Moczydłowski: 57-latek „nie ma pomysłu na siebie”– Jest on w sytuacji trudnej i rośnie w nim poziom napięcia emocjonalnego, który zaburza w pewnym stopniu ocenę sytuacji. On trochę na ślepo rzuca się w różne warianty, szuka jakiegoś rozwiązania. Naprawdę w swojej głowie rozważa bardzo różne możliwości. Natomiast nadal jest mu odległe poddanie się policji. On ma w sobie przekonanie o tym, że czyn, którego się dopuścił, był z jego punktu widzenia aktem obrony czy wymierzenia sprawiedliwości. Nie należy liczyć, że ten patologiczny sposób oceny sytuacji się zmieni – wyjaśnił kryminolog.Prof. Moczydłowski ocenił, że przestępca „nie ma pomysłu na siebie”. – On ciągnie do gniazda, do miejsca zamieszkania, a to po zaopatrzenie, a to po rozpoznanie sytuacji, czy powrót jest możliwy (…). W takim napięciu możliwe są takie niedojrzałe, nieadekwatne sposoby myślenia – przyznał.– Na razie sygnałów optymistycznego rozwiązania, że sprawca się podda i pozwoli postawić przed wymiarem sprawiedliwości – nie ma. Nie można takiej hipotezy wykluczyć, ale póki on ucieka, nie poddaje się, takie rozwiązanie jest mniej prawdopodobne – podsumował ekspert.Czytaj też: Obława na Tomasza Dudę. Policyjny Black Hawk w akcji