Ukraina zadaje kolejne ciosy. Rosja rozbudowuje zakłady w Kazaniu, w których produkowane i modernizowane są rosyjskie bombowe strategiczne Tu-160M, Tu-160M2 i Tu-22M3 – poinformował fiński nadawca państwowy Yle. Tymczasem Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zniszczyła w sobotnią noc na Krymie trzy śmigłowce Mi-8, Mi-26 i Mi-28 oraz system obrony powietrznej Pancyr-S1. Według zdjęć satelitarnych uzyskanych przez Yle największa z nowych hal ma około 320 metrów długości i zajmuje powierzchnię około 19 tys. m kw., co jest porównywalne z trzema boiskami piłkarskimi. Na modernizację zakładów przeznaczono około miliarda euro – ustalił serwis. Zakłady w Kazaniu są szczególnie ważne dla produkcji i modernizacji bombowców strategicznych, w tym tych zdolnych do przenoszenia broni jądrowej. Produkują one nowe Tu-160M2 oraz modernizuje Tu-160M i stare Tu-22M3. To właśnie takie samoloty zostały uszkodzone lub nawet zniszczone w ukraińskim ataku dronowym pod kryptonimem „Pajęczyna” na lotniska w Rosji w czerwcu. W ocenie strony ukraińskiej w wyniku operacji uszkodzonych miało zostać 41 bombowców. Kazańska fabryka samolotów jest jedyną w Rosji, która może zrekompensować stratę zniszczonych i uszkodzonych przez Ukrainę bombowców strategicznych – twierdzi Yle. – Zdjęcia satelitarne pokazują, że pojawiło się wiele nowych miejsc produkcyjnych. Nie rozwiąże to jednak problemów rosyjskiego przemysłu lotniczego, pozbawionego dostępu do nowych technologii i części zamiennych – powiedział ekspert wojskowy Marko Eklund, były oficer fińskiego wywiadu wojskowego. Jego zdaniem Rosja obecnie nie jest w stanie budować konkurencyjnych modeli samolotów – zarówno wojskowych, jak i cywilnych. Ze śledztwa dziennikarskiego Yle wynika, że Rosja w ostatnich latach nabyła zachodnie części do samolotów za co najmniej miliard euro omijając sankcje okrężnymi drogami. Czytaj także: Operacja „Pajęczyna”. Ujawniono bilans ataku na rosyjskie lotnictwoSBU kontynuuje polowanie W nocy z piątku na sobotę drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zaatakowały lotnisko wojskowe na zaanektowanym przez Rosję Krymie, niszcząc trzy śmigłowce, a także system obrony powietrznej Pancyr-S1 - przekazała służba prasowa SBU. „Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zadała kolejny bolesny cios okupantom. Tym razem, w nocy z 27 na 28 czerwca, drony ukraińskich służb specjalnych zaatakowały lotnisko wojskowe Kirowskie na tymczasowo okupowanym Krymie (...) Dostępne dane wskazują na zniszczenie śmigłowców wielozadaniowych i szturmowych Mi-8, Mi-26 i Mi-28, a także samobieżnego przeciwlotniczego systemu artyleryjsko-rakietowego Pancyr-S1” - czytamy w komunikacie. Według SBU, uderzono w miejsca dyslokacji komponentu lotniczego, środki obrony przeciwlotniczej, składy amunicji, a także na rozpoznawcze i uderzeniowe bezzałogowe statki powietrzne rosyjskiej armii. SBU oświadczyła, że systematycznie pracuje nad zmniejszeniem zdolności Rosji do prowadzenia ataków powietrznych i bombowych na terytorium Ukrainy. „Okupanci muszą zdać sobie sprawę, że ich drogi sprzęt wojskowy i amunicja nie są nigdzie chronione: ani na linii frontu, ani na tymczasowo okupowanych terytoriach, ani na głębokim zapleczu wroga” – podkreśliła SBU. Z kolei w piątek ukraińskie służby podały, że drony dalekiego zasięgu uderzyły w lotnisko Marinowka na rosyjskim terytorium. Zniszczono dwa myśliwce Su-34, dwa uszkodzono, a dodatkowo w wyniku ataku zapaliła się część techniczna obiektu.Czytaj także: Ukraińcy ponownie uderzyli w Most Krymski. Teraz zmienili taktykę