Pierwszy szwedzki „gangster-celebryta”. Jak poinformowała rodzina, Clark Olofsson, jeden z najbardziej znanych szwedzkich przestępców, zmarł w wieku 78 lat po długiej chorobie. To jego postać zainspirowała określenie „syndrom sztokholmski”. Szwedzki przestępca urodzony w 1947 r. mieszkał pod koniec życia w Belgii. Oloffson otrzymał wyroki za usiłowanie zabójstwa, napaść, rozbój i handel narkotykami, a ponad połowę swojego życia spędził w zakładach karnych w Szwecji.Olofsson został nazwany pierwszym szwedzkim „gangsterem-celebrytą” i był obecny podczas napadu na Norrmalmstorg, którego wydarzenia doprowadziły do powstania określenia „syndrom sztokholmski”.Napad, od którego wzięło się określenie „syndrom sztokholmski”W sierpniu 1973 roku Jan-Erik Olsson, wziął czterech zakładników - trzy kobiety i mężczyznę - w banku w centrum Sztokholmu. Jednym z jego żądań było sprowadzenie do banku Clarka Olofssona, z którym zaprzyjaźnił się w więzieniu. Szwedzkie władze zgodziły się na ten warunek, a Olofsson dołączył do napastnika i zakładników.CZYTAJ TEŻ: Brad Pitt okradziony. Policja ustala szczegółyW ciągu 6 dni zakładnicy zaczęli okazywać sympatię wobec swoich oprawców, broniąc ich przed policją i wyrażając obawy o ich bezpieczeństwo.Później zakładnicy odmówili składania zeznań przeciwko Olofssonowi i Olssonowi.Olofsson przez większość życia pozostawał w konflikcie z prawem, wielokrotnie trafiał do więzienia. Ostatni raz został zwolniony w 2018 roku po odbyciu kary za przestępstwa narkotykowe w Belgii.To właśnie wydarzenie zainspirowało szwedzkiego kryminologa Nilsa Bejerota do stworzenia terminu „syndrom sztokholmski”, opisującego zjawisko.CZYTAJ TEŻ: „Lato z Radiem i Telewizją Polską” wkrótce rusza w trasę