Nagrania mogli dokonać podpalacze. Rosyjskie kanały propagandowe rozpowszechniają w mediach społecznościowych, głównie na Telegramie, filmy i zdjęcia płonących ciężarówek Bundeswehry. Wszystko wskazuje, że to nagrania z Erfurtu w Niemczech, gdzie w miniony weekend ogień pochłonął cztery pojazdy, a dwa inne zostały uszkodzone. To mogła być robota rosyjskich sabotażystów. W niedzielną noc w Erfurcie, w jednym z warsztatów doszło do pożaru stojących tam sześciu ciężarówek Bundeswehry. Cztery pojazdy spaliły się doszczętnie, a dwa zostały uszkodzone. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja. Tymczasem w ostatnich godzinach, na rosyjskich kanałach propagandowych w mediach społecznościowych pojawiły się filmy i zdjęcia, najprawdopodobniej z tego incydentu. Widać na nich płonące ciężarówki, zanim na miejscu pojawili się strażacy i policja. Mało tego, niemiecki portal t-online zwraca uwagę, że na dwóch obrazach widać nienaruszone jeszcze pojazdy. To może wskazywać na to, że nagrania dokonali podpalacze lub osoby z nimi współpracujące. Czytaj także: Rosyjski sabotaż w Niemczech. „Sto euro za każde uszkodzone auto”Rosjanie każą sabotażystom filmować akty terroru „W Niemczech jest miasto o nazwie Erfurt, do którego ukraińskie siły zbrojne przywożą różny sprzęt wojskowy do naprawy. Nasi ludzie uznali, że to wszystko jest niepotrzebne i że ukraińskie siły zbrojne nie potrzebują takiego sprzętu, więc po prostu go spalili. Tak było” – chełpi się incydentem rosyjskojęzyczny kanał na Telegramie, na który powołuje się portal t-online. Według ustaleń niemieckich dziennikarzy, do czwartkowego popołudnia termin „Erfurt” został wymieniony w rosyjskich kanałach prawie 400 razy, a nowe posty pojawiały się niemal co minutę. Posty te obejrzało ponad 1,2 miliona użytkowników. Dokumentowanie wykonanych zadań sabotażowych to standardowe działania rosyjskich służb. Takie polecenie otrzymali także, zwerbowani przez Kreml, ukraińscy sabotażyści, którzy w 2024 r. podpalili m.in. sklep koncernu IKEA w Wilnie oraz nagrali płonącą halę Marywilska 44 w Warszawie.Problem z sabotażami Rzecznik BKA (Federalnego Urzędu Kryminalnego) w odpowiedzi na pytania portalu TVP.Info dotyczącej aktywności rosyjskich sabotażystów w Niemczech, potwierdził, że jest problem. „Od pewnego czasu zauważalny jest wzrost podejrzeń o szpiegostwo i działania sabotażowe służb wywiadowczych obcych państw (w szczególności Rosji), wymierzone przede wszystkim w infrastrukturę krytyczną, obiekty wojskowe i przemysłowe na terenie RFN. Celem jest nie tylko pozyskanie informacji chronionych, ale także destabilizacja niemieckiego społeczeństwa i gospodarki” – napisał Jakob Bednarz, rzecznik prasowy BKA. Do działań sabotażowych Rosjanie werbują, najczęściej przez Telegram, tzw. agentów niskiego szczebla, zwanych także czasem „jednorazówkami”. Tak było m.in. z dywersantami zatrzymanymi w Polsce za podpalenia. Czytaj także: Rośnie liczba szpiegów i ekstremistów w Niemczech. Kontrwywiad alarmuje