Interweniował Prokurator Generalny. Prokurator Generalny Adam Bodnar wystąpił w swoich stanowiskach w sprawie dwóch z protestów przeciw wyborowi prezydenta z wnioskami o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1 tys. 472 obwodowych komisjach wyborczych. Prokurator Generalny wystąpił do Sądu Najwyższego z wnioskami o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1472 Obwodowych Komisjach Wyborczych. Adam Bodnar poinformował, że to z uwagi na treść protestów wyborczych. Do Sądu Najwyższego trafiły już kolejne stanowiska Prokuratora Generalnego w ich sprawie.Protesty zostały uznane przez Sąd NajwyższyMinister Bodnar dodał, że dwa z nich dotyczą protestów złożonych przez Krzysztofa Kontka oraz Joannę Staniszkis. „Oba protesty zostały formalnie uznane przez Sąd Najwyższy za protesty wyborcze. Autorzy protestów załączyli materiały świadczące o możliwych nieprawidłowościach w procesie liczenia głosów. Ich zarzuty oparto na naukowo weryfikowalnej metodzie” – napisał minister sprawiedliwości w mediach społecznościowych. Prokurator Generalny uznał za zasadną oraz wpływającą na wynik wyborów część zarzutów zawartych w tych protestach – w zakresie dotyczącym nieprawidłowego ustalenia wyników głosowania przez obwodowe komisje wyborcze w Krakowie, Oleśnie, Mińsku Mazowieckim, Strzelcach Opolskich, Grudziądzu, Gdańsku, Kamiennej Górze, Bielsku-Białej oraz Mysiadle.Ponadto – prowadzonych jest już nie sześć, a osiem śledztw Prokuratur Okręgowych w sprawie nieprawidłowości wyborczych. W środę doszły śledztwa Prokuratury Okręgowej w Toruniu – w sprawie komisji numer 25 w Grudziądzu oraz Prokuratury Okręgowej w Siedlcach – w sprawie komisji numer 13 w Mińsku Mazowieckim.Czytaj także: Komisje wyborcze pod lupą prokuratury. Możliwe nadużyciaW uzasadnieniu tych protestów, jak podała prok. Anna Adamiak, rzeczniczka PG, wyróżniono cztery kategorie anomalii wyborczych mające być możliwymi do zaobserwowania w odniesieniu do niektórych komisji. Chodzi o nadmierne poparcie dla jednego z kandydatów, nienaturalny przyrostu liczby głosów między turami, odwrócenie wyniku wbrew lokalnym trendom i niewiarygodny spadek liczby głosów na jednego z kandydatów.„Wnoszący protesty zwrócili uwagę, że wśród wskazanych przez nich obwodowych komisji, w których miało dojść do nieprawidłowości przy liczeniu głosów, znajdują się także te, wobec których Sąd Najwyższy zarządził ponowne przeliczenie głosów” – zaznaczyła prokurator Adamiak.Możliwe nieprawidłowościSwoje wystąpienie w tej sprawie Prokurator Generalny uzasadnił faktem, że „autorzy protestów załączyli materiały świadczące o możliwych nieprawidłowościach w procesie liczenia głosów”. „Ich zarzuty oparto na naukowo weryfikowalnej metodzie, co pozwoliło Prokuratorowi Generalnemu uznać, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo rzeczywistych nieprawidłowości w pracach wskazanych komisji wyborczych” – przekazała prok. Adamiak.Tymczasem – jak wynika z informacji zawartej w bazie SN, potwierdzonej przez zespół prasowy tego sądu – protest sformułowany przez Krzysztofa Kontka został w środę pozostawiony przez SN bez dalszego biegu. Z kolei drugi z protestów – Joanny Staniszkis – oczekuje na wyznaczenie terminu.Prok. Adamiak wskazała natomiast, że protesty wyborcze wniesione przez Kontka oraz Staniszkis zostały przekazane przez SN Prokuratorowi Generalnemu w poniedziałek, 23 czerwca, przy jednoczesnym wyznaczeniu dwudniowego terminu na przedstawienie stanowiska, czyli – zgodnie z zasadami obliczania terminów określonymi w Kodeksie postępowania cywilnego – do końca środy 25 czerwca.Czytaj także: Nieprawidłowości w jednej z komisji. Za mało głosów na Nawrockiego„Stanowisko PG w sprawie protestu Krzysztofa Kontka wpłynęło do Sądu Najwyższego 25 czerwca o godzinie 14.05, natomiast stanowisko dotyczące protestu Joanny Staniszkis – tego samego dnia o godz. 15:19” – sprecyzowała rzeczniczka PG.Po rozpoznaniu wszystkich protestów, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Uchwała w tej sprawie zapada na jawnym posiedzeniu w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do publicznej wiadomości.