Morze odkrywa tajemnice. Nurkowie z Trójmiasta przebadali wraki, które zalegają na dnie Bałtyku. W ich wnętrzach odnaleziono ceramikę i butelki z XVIII wieku, a także... koło samolotu. Szef ekspedycji ocenił, że dwa wraki, spośród ośmiu sprawdzonych, okazały się małą historyczną sensacją. Badania prowadzone w maju 2025 r. na torze podejściowym do portu w Gdyni przez grupę Baltictech we współpracy z Urzędem Morskim przyniosły nieoczekiwane rezultaty. Obszar ten, mimo że intensywnie uczęszczany przez statki, nigdy wcześniej nie był poddany dokładnym badaniom.Nurkowie pod kierownictwem Tomasza Stachury pierwotnie spodziewali się odkryć pozostałości U-Bootów (niemieckich łodzi podwodnych), jednak na dnie odnaleźli znacznie starsze skarby. Na głębokości 60-70 metrów, zaledwie 5 km od Helu, odnaleziono dwa drewniane wraki statków z XVIII wieku wraz z doskonale zachowanymi artefaktami. Wśród odkrytych przedmiotów dominuje charakterystyczna kamionka siwa zdobiona plastycznie barwnikiem kobaltowym z motywem szachownicy, która została zidentyfikowana jako pochodząca z Westerwaldu w niemieckiej Nadrenii. Produkowano ją w drugiej połowie XVIII wieku, konkretnie między 1725 a 1740 rokiem, co pozwala na dokładne określenie wieku wraków.Kamionka z Nadrenii była w tamtych czasach szczególnie ceniona ze względu na swoją wytrzymałość i odporność na uszkodzenia, co czyniło ją idealną do długich podróży morskich oraz transportu towarów między portami bałtyckimi. Oprócz ceramiki nurkowie odnaleźli również dobrze zachowane szklane butelki, które mogą dostarczyć cennych informacji o życiu załóg oraz charakterze handlu w XVIII wieku.Koło samolotu w XVIII-wiecznym żaglowcuIntrygującym i niewyjaśnionym elementem odkrycia jest znalezienie wśród XVIII-wiecznych artefaktów dobrze zachowanego koła od samolotu, którego obecność wśród tak starych pozostałości stanowi zagadkę, którą – jak przyznają sami nurkowie – prawdopodobnie nigdy nie uda się rozwiązać.Zobacz także: Naukowcy zidentyfikowali najrzadszą grupę krwi na świecie