„Komisje zawiodły, demokracja cierpi”. Była sędzia Trybunału Konstytucyjnego ostrzega przed poważnym kryzysem ustrojowym po wyborach prezydenckich. „Nasze wybory zostały ośmieszone” – mówiła w programie Trójkąt Polityczny. Jak zauważyła profesor Łętowska, polski system prawny tkwi dziś w chaosie. – Mamy problemy z funkcjonowaniem Trybunału Konstytucyjnego, niektóre jednostki w Sądzie Najwyższym zostały zdyskwalifikowane przez międzynarodowe instytucje – podkreśliła.Co więcej, w ocenie byłej Rzeczniczki Praw Obywatelskich, prezydent również ponosi odpowiedzialność za tę sytuację: – Miał możliwość przecięcia wątpliwości, zawetował ustawę. Mógł postąpić inaczej – przypomniała.PKW nie kończy konkluzją. „To nie do niej należy”Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła wyniki wyborów, jednak równolegle rozpatrywane są protesty wyborcze. Choć raport PKW wskazuje na nieprawidłowości, które mogły wpłynąć na wynik wyborów, nie zawiera jednoznacznych wniosków. Dlaczego?– Państwowa Komisja Wyborcza przekazuje swoją uchwałę do Sądu Najwyższego. To nie do niej należy rozstrzyganie – wskazała profesor. – Problem polega na tym, że sąd, który ma rozstrzygać, sam ma wątpliwą reputację – dodała gorzko.„Boję się głupoty i uporu. Kropka”Pytana o to, czego najbardziej obawia się w obecnej sytuacji, odpowiedziała bez wahania: – Głupoty i uporu. Kropka.Następnie dodała: – Demokracja jest taka, jacy są demokraci. Jeżeli do tego stopnia depcze się zasady demokracji, jeżeli tak się lekceważy prawo, używając go jako kija bejsbolowego, to tak – boję się uporu i głupoty.„Wybory zostały ośmieszone”Ewa Łętowska nie ma złudzeń, że obecna sytuacja odbije się nie tylko na państwie, ale i na samym zwycięzcy wyborów.– Nasze wybory już doznały ogromnego ciosu reputacyjnego. Nasze wybory są ośmieszone. Nie mamy do nich zaufania. Straty reputacyjne ma także zwycięzca. Mamy spaskudzone to, co powinno być świętem demokracji.Potworne niedbalstwo i kompromitujące błędy w komisjachProfesor Łętowska ostro skrytykowała jakość pracy komisji wyborczych, w których stwierdzono najpoważniejsze uchybienia. Była Rzeczniczka Praw Obywatelskich podkreśliła, że problem nie sprowadza się jedynie do samych błędów – istotna jest też ich jakość i skala.Zjawisko podpisywania dokumentów bez ich weryfikacji, traktowanie protokołów jako formalności czy brak elementarnej odpowiedzialności za przebieg procesu wyborczego, to – jej zdaniem – nie tylko dowód na niedbalstwo, ale i sygnał poważnej degradacji standardów państwa prawa.Czytaj także: Komornik zajął pół miliona złotych. Wyrok był sfałszowany