Padł konkretny termin. Ceny energii dla gospodarstw domowych zostaną zamrożone do końca roku. Premier zapewnił, że „indywidualny odbiorca może spać spokojnie”. Donald Tusk zapowiedział również, że przyszły rok nie powinien przynieść dotkliwych podwyżek cen energii. – Mroziliśmy ceny do końca września i podjęliśmy decyzję, że spokojnie do końca roku możemy dalej to robić – wyjaśnił szef rządu.Donald Tusk dodał: – Przy równoczesnym spadku cen energii na rynku może to oznaczać, że także w przyszłym roku nie będzie dotkliwych, z punktu widzenia klienta, zmian.Kiedy odmrożenie cen prądu? Jeszcze nie terazSzef rządu zaznaczył, że wpływ na decyzję miała ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska. Na początku czerwca mówiła ona, że decyzja o tym, czy przedłużać zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, zapadnie po analizie nowych taryf, zaproponowanych przez spółki energetyczne.Zgodnie z obowiązującymi przepisami odbiorcy energii elektrycznej w gospodarstwach domowych do 30 września mają prawo korzystać z ceny zamrożonej na poziomie 500 zł za MWh netto. Z kolei do końca lipca tzw. sprzedawcy z urzędu muszą złożyć do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wnioski z propozycjami taryf, które obowiązywałyby po 30 września.Donald Tusk o cenach prądu– Na razie dołożyliśmy kolejne miesiące, jeśli chodzi o mrożenie cen energii, więc nie będzie żadnych przykrych niespodzianek – zapewnił premier.Tusk przypomniał równocześnie, że dla przedsiębiorców ceny prądu spadają dzięki temu, że jest on tańszy. W tym roku cena energii dla przemysłu spadła o 30 procent.CZYTAJ TEŻ: Jest decyzja Sądu Najwyższego. Trzy pierwsze protesty wyborcze zasadne