Kluczowy punkt na mapie świata. Niepozorny punkt na mapie, w istocie jest jednym z najważniejszych szlaków gospodarczych świata. To przez cieśninę Ormuz przepływa codziennie jedna piąta światowych dostaw ropy. Iran może zafundować globalnym rynkom paraliż. Ale czy naprawdę chce? I czy może sobie na to pozwolić? Wobec trwających ataków Izraela na Gazę i Iran oraz decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o zbombardowaniu trzech irańskich instalacji nuklearnych, wzrosły obawy przed szerszym konfliktem regionalnym. Były to pierwsze znane amerykańskie ataki na cele w Iranie od czasu rewolucji islamskiej w 1979 roku.Teheran pragnie odpowiedzi. Podczas niedzielnego wystąpienia na szczycie Organizacji Współpracy Islamskiej w Stambule, tamtejszy minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi stwierdził, że USA „przekroczyły bardzo grubą czerwoną linię”. Jedną z możliwych form odwetu ma być zamknięcie Cieśniny Ormuz – strategicznego szlaku, którym codziennie transportowanych jest około 20 milionów baryłek ropy oraz znaczna część skroplonego gazu ziemnego.Czym jest Cieśnina Ormuz?Cieśnina Ormuz znajduje się między Omanem i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi na południu a Iranem na północy. Łączy Zatokę Perską z Zatoką Omańską i dalej z Morzem Arabskim. W najwęższym miejscu ma 33 kilometry szerokości, przy czym pasy żeglugowe mają po 3 kilometry w każdym kierunku, co czyni ją podatną na ataki.Przez ten wąski szlak żeglugowy przepływa średnio około 20 proc. podaży całej światowej ropy naftowej. Dla porównania, ilość ropy transportowana codziennie przez Ormuz przewyższa dwukrotnie całą produkcję Stanów Zjednoczonych.Kto musi zatwierdzić zamknięcie cieśniny?Iran wielokrotnie groził zamknięciem Cieśniny Ormuz, ale nigdy tego nie zrobił. Jak podała irańska telewizja Press TV, ostateczną decyzję w tej sprawie podejmuje Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Parlament poparł propozycję zamknięcia, ale nie przyjął jeszcze odpowiedniej ustawy.Zapytany w niedzielę o możliwe zamknięcie cieśniny, szef MSZ Araghchi nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, stwierdzając jedynie, że „Iran ma do dyspozycji różne opcje”.Najwyższy Przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, w swoich pierwszych komentarzach po atakach USA stwierdził, że Izrael popełnił „poważny błąd” i „musi zostać ukarany”, jednak nie odniósł się bezpośrednio ani do Waszyngtonu, ani do Cieśniny Ormuz.Jak wyglądałoby zamknięcie cieśniny w praktyce?Iran mógłby spróbować zaminować Cieśninę Ormuz. Armia lub paramilitarna Gwardia Rewolucyjna (IRGC) mogłyby też próbować przechwytywać lub atakować statki w Zatoce – metodę stosowaną już wcześniej.W czasie wojny iracko-irańskiej w latach 80. obie strony prowadziły tzw. wojnę tankowców, podczas której Iran atakował statki handlowe, w tym saudyjskie i kuwejckie tankowce, a także okręty marynarki wojennej USA.Napięcia w cieśninie ponownie wzrosły pod koniec 2007 roku podczas serii incydentów między flotami USA i Iranu. W jednym z nich irańskie łodzie motorowe zbliżyły się do amerykańskich okrętów wojennych – nie padły jednak strzały.W kwietniu 2023 roku irańskie wojsko zajęło tankowiec Advantage Sweet, czarterowany przez firmę Chevron, na wodach Zatoki Omańskiej. Statek został zwolniony ponad rok później.Co to oznacza dla światowej gospodarki?W niedzielę sekretarz stanu USA Marco Rubio zaapelował do Chin, by powstrzymały Iran przed zamknięciem cieśniny. W rozmowie z Fox News stwierdził: „Jeśli to zrobią, to będzie dla nich gospodarcze samobójstwo. Mamy narzędzia, by temu przeciwdziałać, ale inne państwa również powinny się tym martwić – one ucierpią znacznie bardziej niż my.”Zamknięcie cieśniny mogłoby wciągnąć do konfliktu państwa Zatoki Perskiej, które – mimo krytyki izraelskiego ataku – były dotąd poza bezpośrednim sporem. Ucierpiałaby również gospodarka Chin, które kupują niemal 90 proc. irańskiego eksportu ropy (ok. 1,6 mln baryłek dziennie), objętego międzynarodowymi sankcjami.Według prognoz Goldman Sachs, blokada cieśniny mogłaby podbić cenę ropy powyżej 100 dolarów za baryłkę – dziś kosztuje ona 69 dolarów. To oznaczałoby wzrost kosztów produkcji i wyższe ceny m.in. żywności, odzieży i chemikaliów. Kraje importujące ropę mogłyby zmagać się z wyższą inflacją i spowolnieniem gospodarczym, co z kolei mogłoby wpłynąć na decyzje banków centralnych w sprawie stóp procentowych.Historia pokazuje jednak, że takie skoki cen ropy mają zwykle charakter krótkotrwały. Przed II wojną w Zatoce Perskiej ceny wzrosły o 46 proc., by tuż przed inwazją w marcu 2003 gwałtownie spaść. Podobnie było w 2022 roku – po inwazji Rosji na Ukrainę ceny ropy sięgnęły 130 dolarów, ale do połowy sierpnia wróciły do poziomu sprzed wojny. Spadki te były możliwe dzięki globalnym rezerwom produkcyjnym oraz ograniczeniu popytu wywołanemu przez wcześniejsze wzrosty cen.Znaczenie cieśniny wykracza jednak poza sam transport ropy naftowej. Przez Ormuz przepływa również 30 proc. światowego transportu skroplonego gazu ziemnego (LNG), przy czym Katar, największy globalny eksporter LNG, kieruje przez cieśninę niemal całą swoją produkcję. Dodatkowo cieśnina odpowiada za 60 proc. importu paliwa lotniczego do Europy oraz około jedną trzecią światowego handlu nawozami mineralnymi. Wszystkie te branże mogą ucierpieć.Ale zamknięcie Cieśniny Ormuz byłoby również szkodliwe dla samego Iranu, który eksportuje 1,5 miliona baryłek dziennie przez tę trasę. Iran eksportuje około 92 proc. swojej ropy do Chin, często z 30-procentowym dyskontem, co czyni kraj silnie zależnym od tej relacji handlowej. Potencjalne korzyści z samego zamknięcia byłyby więc niewielkie – zwłaszcza w porównaniu do szkód zadanych... samym sobie.Kraj polegałby na alternatywnym terminalu eksportowym w Jask, ale jego przepustowość pozostaje ograniczona. Zamknięcie cieśniny zaszkodziłoby więc własnym eksportom ropy Iranu w już i tak trudnej sytuacji ekonomicznej. Jeśli Iran zablokuje szlak wodny, może to zrazić sąsiednie kraje produkujące ropę i eskalować wrogość z nimi.Dlaczego Iran miałby chcieć zamknąć cieśninę?Iran postrzega potencjalne zamknięcie Cieśniny Ormuz przede wszystkim jako element swojej strategii asymetrycznej wojny, rozwijającej się od czasów wojny z Irakiem w latach 80. Po amerykańskich atakach na trzy kluczowe irańskie obiekty nuklearne – Fordo, Natanz i Isfahan – Teheran znalazł się w sytuacji, gdzie jego konwencjonalne zdolności militarne zostały znacznie osłabione. W obliczu tej degradacji Iran zwraca się ku działaniom asymetrycznym jako sposobowi na zrównoważenie przewagi militarnej swoich przeciwników.W konwencjonalny sposób ze Stanami szans nie mają. Asymetria nie jest więc formą taktyki, lecz świadomym wyborem strategicznym. Iran nauczył się osiągać znaczące efekty strategiczne przy relatywnie niskich kosztach, często pośrednio i bez bezpośredniej konfrontacji. Zamknięcie cieśniny wpisuje się w tę filozofię jako sposób na wykorzystanie unikalnej przewagi geograficznej do maksymalizacji wpływu politycznego.Analitycy sugerują, że Teheran może wykorzystać swoją strategiczną pozycję, aby uczynić Cieśninę Ormuz niebezpieczną dla żeglugi, nie ogłaszając otwarcie blokady. Taktyki mogą obejmować rozmieszczenie szybkich łodzi patrolowych, dronów lub rakiet wystrzeliwanych z brzegu, czyniąc tranzyt handlowy przez cieśninę zbyt ryzykownym. Już rozpoczęcie zagłuszania sygnałów GPS w cieśninie może poważnie zakłócić ruch statków.Czy Iran zamknie cieśninę?Eksperci kwestionują realność irańskich gróźb i ich zdolność do skutecznego zamknięcia cieśniny. Potencjalne zamknięcie cieśniny przez Iran postrzegane jest jako „odległe ryzyko”, wskazując na obecność wzmocnionej amerykańskiej siły morskiej w regionie jako czynnik odstraszający. Iran musiałby stawić czoła nie tylko militarnej odpowiedzi USA i Izraela, ale także gniewowi swoich sąsiadów i partnerów handlowych.Niedawne wydarzenia ukazały Iran jako pewnego rodzaju papierowego tygrysa. Naród składał śmiałe twierdzenia dotyczące swojej zdolności do odwetu i siły militarnej, jednak z ograniczoną siłą powietrzną i ograniczonymi zdolnościami morskimi, w połączeniu z pokonaniem lub osłabieniem swoich pełnomocników, Iran znajduje się w zmniejszonej pozycji do projekcji władzy regionalnie.