Interweniował helikopter. W austriackim miasteczku Dornbirn doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Po burzy jedna z kabin górskiej kolejki linowej zawisła na wysokości kilkudziesięciu metrów, a pasażerowie na ratunek musieli czekać kilka godzin. Finalnie skończyło się na strachu i nikt nie odniósł poważnych obrażeń Silny podmuch wiatru sprawił, że liny nośne kolejki Karrenseilbahn wypadły z prowadnic. W rezultacie jedna z gondoli zatrzymała się na wysokości 60–80 metrów. Dodatkowym utrudnieniem było to, że liny splątały się ze sobą, co znacznie skomplikowało i – przede wszystkim – wydłużyło akcję ratunkową.Zanim rozpoczęto ewakuację, kabinę trzeba było zabezpieczyć, aby nie doszło do jej przemieszczenia. Dopiero wtedy możliwe stało się użycie helikoptera do przetransportowania ratowników. Ratownicy zostali opuszczeni z helikoptera na dach unieruchomionej kabiny. Najpierw na miejscu pojawił się lekarz i jeden ratownik górski, a następnie dołączyły do nich kolejne osoby, które pomogły bezpiecznie spuścić pasażerów na ziemię. Podano, że w kabinie utknęło 19 osób oraz pies.Po zakończeniu akcji ratunkowej pasażerowie zostali przekazani w ręce służb, które zapewniły im opiekę i transport do doliny. Według austriackich mediów na miejscu pracowało około 20 ratowników. W tym samym czasie ewakuowano również około 30 osób z restauracji znajdującej się na szczycie – przewieziono je samochodami w dół.Czytaj także: Pożar w laboratorium chemicznym. Ewakuowano prawie 260 osób