Były wicepremier „Gościem Poranka”. Były wicepremier Jacek Sasin bagatelizuje liczbę protestów wyborczych złożonych po drugiej turze wyborów prezydenckich. –Większe wrażenie zrobiłoby na mnie 50 tysięcy złotych niż 50 tysięcy protestów – ironizował. W rozmowie z Mariuszem Piekarskim poseł PiS odniósł się też do skali wyborczych nieprawidłowości i potencjalnej nominacji Przemysława Czarnka na szefa Kancelarii Prezydenta. Zdaniem Sasina, liczba protestów nie świadczy o realnej skali nieprawidłowości. – To akcja nakręcona politycznie, według szymla udostępnianego przez Romana Giertycha – stwierdził. Dodał, że część protestów składana była automatycznie, czasem nawet z błędami w danych osobowych.Pytany o przypadki nieprawidłowo przypisanych głosów – w jednej z komisji ponad tysiąc oddanych na Rafała Trzaskowskiego trafiło ostatecznie do Karola Nawrockiego – Sasin ocenił, że nie ma mowy o fałszerstwie. Zwrócił uwagę, że komisja była politycznie zróżnicowana, a jej członkowie pracowali często ponad 20 godzin bez przerwy. – Tak się akurat złożyło, że pomyłka dotknęła Trzaskowskiego – mogło się zdarzyć odwrotnie – dodał.Według Sasina najważniejsze jest to, że błędy zostały wykryte i poprawione. – Każdy członek komisji może zgłosić zastrzeżenie i podpisać się pod protokołem z uwagą – procedury działają – zaznaczył.Kto wygrał wybory?Prowadzący rozmowę Mariusz Piekarski dopytywał Sasina, czy nie jest ciekawy, z jaką rzeczywiście przewagą Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie.Poseł PiS odparł jednoznacznie, że nie uważa, by sytuacja wymagała dalszych analiz. – Karol Nawrocki wygrał te wybory. I nie jestem ciekawy, bo moja ciekawość została zaspokojona przez komunikat PKW – tłumaczył. Gdy prowadzący rozmowę przypomniał, że w komunikacie Państwowej Komisji Wyborczej mowa była o incydentach mogących mieć wpływ na wynik, Sasin uznał, że to „zwyczajna praktyka”. – Takie incydenty są zawsze. Na przykład złamanie ciszy wyborczej – skwitował.Polityk PiS zarzucił obecnym władzom, że prowadziły kampanię wyborczą w warunkach rażącego braku równowagi. – Gdyby wybory były uczciwe, gdyby nie odebrano nam bezprawnie finansowania, gdyby instytucje państwowe – prokuratura, służby, media – nie działały przeciwko Karolowi Nawrockiemu, to wygrałby miażdżąco – przekonywał. Sasin zasugerował również, że kampania Rafała Trzaskowskiego mogła być finansowana nielegalnie. – W tej sprawie toczą się postępowania, również w prokuraturze, która „nie mogła tego nie zauważyć” – dodał.„Nie będę robił z ludzi idiotów”Polityk odniósł się także do opublikowanego przez dr. Krzysztofa Kontka algorytmu, który analizował dane z komisji obwodowych i sugerował statystyczne anomalie. – Ja też mógłbym stworzyć taki algorytm, może nie jestem profesorem, ale znalazłoby się wielu, którzy by to przygotowali. Tylko po co? – pytał retorycznie. – Nie będę robił z ludzi idiotów, naprawdę. Szanuję siebie i tych, którzy mnie słuchają – podkreślił. Dodał, że narrację o sfałszowanych wyborach popierają tylko politycy „radykalnego jądra” Platformy, z Donaldem Tuskiem na czele.Czarnek szefem kancelarii? „Nie maczuga, tylko mózg”Na koniec rozmowy Jacek Sasin odniósł się do możliwej nominacji Przemysława Czarnka na szefa Kancelarii Prezydenta. – To jeszcze nie jest fakt, ale chciałbym, żeby się ziścił – powiedział. Zapewnił, że Czarnek nie będzie żadną „maczugą” w rękach prezydenta Nawrockiego. – To utalentowany i doświadczony polityk. Raczej mózg polityczny niż narzędzie walki – mówił. Dodał, że nowy prezydent nie zamierza „walić maczugą w polityce”, lecz dążyć do „nowych standardów”. – Mam nadzieję, że druga strona mu na to pozwoli i nie będzie eskalować tej wojny – zakończył.