Upały też w USA. Pierwsza poważna fala upałów tego lata uderzyła zarówno w wschodnią część Stanów Zjednoczonych, jak i w zachodnią Europę. W wielu regionach odnotowano najwyższe temperatury w tym roku, a we wtorek mogą paść kolejne rekordy. Za ekstremalne temperatury w USA odpowiada silny układ wysokiego ciśnienia, który sprowadził gorące powietrze znad południa kraju. Zjawisko to, znane jako heat dome („kopuła gorąca”), początkowo objęło regiony centralne, by w weekend przesunąć się na wschód.W niedzielę fala gorąca rozlała się dalej na wschód. Nowy Jork i Waszyngton mogą we wtorek zanotować nawet 38 st. C, co oznacza nie tylko rekordy dzienne, ale i odczuwalną temperaturę sięgającą 43 st. C, ze względu na bardzo wysoką wilgotność. Boston szykuje się na kulminację upału we wtorek – prognozowane 34 st. C to wartości bliskie historycznym maksimom.Według meteorologów, nawet 250 dziennych rekordów temperatury – zarówno maksymalnych, jak i minimalnych – może zostać pobitych w ciągu najbliższych 48 godzin.Upały w EuropieRównolegle z sytuacją w USA, fala gorąca objęła także zachodnią Europę. W minionym tygodniu wyjątkowo wysokie temperatury notowano m.in. we Francji i Wielkiej Brytanii. Kulminacja nastąpiła w sobotę – w Tusson na południowym zachodzie Francji padło 39 st. C, bijąc lokalny rekord czerwcowy o 0,1 st.W niedzielę temperatura nieco spadła, ale gorące powietrze przesunęło się w kierunku Niemiec. Już w środę we Francji znów może być bardzo gorąco – prognozy mówią nawet o 38°C w centralnej części kraju. Utrzymujący się nad regionem wyż sprawia, że ochłodzenia nie należy się szybko spodziewać.Meteorolodzy apelują o zachowanie ostrożności – ekstremalne temperatury w połączeniu z wysoką wilgotnością mogą być szczególnie groźne dla osób starszych, dzieci i osób z chorobami układu krążenia. Zaleca się ograniczenie aktywności na zewnątrz w najgorętszych godzinach dnia oraz odpowiednie nawodnienie.Czytaj też: Potężny huragan Erick dotarł do Meksyku