MSZ milczy. Wśród trzech Polaków uwolnionych z więzień przez reżim Łukaszenki jest Jerzy Żywalewski, skazany za rzekomą „działalność agenturalną” – poinformował opozycyjny białoruski portal Nasza Niwa. Niewykluczone, że pozostałymi dwoma obywatelami RP są Roman Gałuza i Tomasz Bieroza, którym również zarzucano działalność szpiegowską. Jerzy Żywalewski pochodzi z Podlasia. Jednak, jak podaje Nasza Niwa, połowę życia spędził na Białorusi, gdzie poznał swoją żonę Alenę. Razem prowadzili sklep w Grodnie. Według białoruskich służb Żywalewski miał zostać zwerbowany przez polskie służby specjalne na początku XXI wieku. Został aresztowany w 2022 r. 22 marca 2023 r. skazano go na cztery lata więzienia za „działalność agenturalną”. Według ustaleń Naszej Niwy wyrok wydał sędzia Anatolij Zayats, który jest znany ze spraw politycznych. Jerzy Żywalewski został zmuszony do wywiadu dla białoruskiej telewizjiW maju 2025 r. w reżimowym białoruskim kanale „Pierwszy Informacyjny” pokazano wywiad z Żywalewskim, w którym opowiadał on o przenosinach na Białoruś i o tym, jak bardzo jest przywiązany do tego kraju. Nie mówił, dlaczego został skazany. Jak podał Biełsat, przed rozmową pojawiła się plansza z następującą informacją: „Mieszkał w Grodnie. Na początku lat dwutysięcznych został zwerbowany przez Służbę Wywiadu Wojskowego. Pracował pod pseudonimem 'Posejdon'. Na zlecenie polskich służb specjalnych zbierał i przekazywał informacje o byłych i obecnych wojskowych Ministerstwa Obrony i Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi. Skazany za działalność agenturalną”. Czytaj także: Białoruski reżim zwolnił więźniów politycznych. Na liście są PolacyNie ma wątpliwości, że reżim zmusił Polaka do wystąpienia przed kamerami. „Znając białoruskie prawo, podejrzewam, że będę zmuszony wrócić do Polski. Myślę, że mnie deportują. Bardzo chętnie zostałbym na Białorusi” – powiedział Żywalewski.Czterech Polaków za kratami W styczniu 2025 r. białoruskie Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna informowało, że w reżimowych zakładach karnych przetrzymywanych jest czterech obywateli Polski. „Roman Gałuza przebywa w białoruskim areszcie śledczym od lipca 2022 r. Będzie sądzony za rzekomą zdradę stanu, grozi mu do 15 lat więzienia. Jerzy Żywalewski i Tomasz Bieroza zostali oskarżeni o współpracę z polskim wywiadem, skazano ich na 4 oraz 14 lat więzienia. Robert Tąpała został uznany za winnego zniesławienia Alaksandra Łukaszenki i innych reprezentantów władzy, odsiaduje wyrok trzech lat więzienia” – podała wówczas Wiasna.Czytaj także: Cichanouski zwolniony z łagru. Jest „nienaturalnie wychudzony”Robert Tąpała został w kwietniu deportowany z Białorusi i zakazano mu wjazdu do tego kraju przez osiem lat. Karę odbył w nowopołockiej kolonii karnej.MSZ: „powiedzieliśmy wszystko, co możemy powiedzieć” Wszystko więc wskazuje, że do 20 czerwca reżim Łukaszenki więził Gałuzę, Żywalewskiego i Bierozę. Czy to oni są trzema Polakami uwolnionymi w sobotę przez białoruskie władze? Portal TVP.Info zapytał o to Pawła Wrońskiego, rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Chcieliśmy także wiedzieć, czy Polska nie wydała Białorusi obywateli tego kraju skazanych za szpiegostwo. – W tej sprawie w sobotę powiedzieliśmy wszystko, co powinniśmy i możemy powiedzieć – odparł Wroński. W sobotę MSZ opublikowało następujący komunikat: „W uwolnionej dziś przez władze białoruskie grupie 14 więźniów, na czele z Siarhiejem Cichanouskim, znalazło się trzech obywateli Polski, o których zwolnienie zabiegały władze Rzeczypospolitej. W ich przekazaniu w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Wilnie uczestniczył przedstawiciel polskiego MSZ”. Czytaj także: Cichanouski wolny po pięciu latach więzienia. Gest reżimu w kierunku USAResort podziękował „za wysiłki administracji Prezydenta Donalda Trumpa oraz za wsparcie ze strony Prezydenta RP Andrzeja Dudy”. Nie ujawniono żadnych szczegółów dotyczących uwolnionych Polaków.„Prezent” dla USA W sobotę białoruski reżim wypuścił 14 więźniów politycznych. Reuters, powołując się na rzecznika rządu Litwy, podał, że, wśród uwolnionych osób jest pięciu Białorusinów, trzech Polaków, dwóch Japończyków, dwóch Łotyszy, Estończyk i Szwed. Głównym więźniem politycznym wypuszczonym na wolność był Siarhiej Cichanouski, mąż liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej. Mężczyzna, kandydat na prezydenta Białorusi, został zatrzymany 29 maja 2020 r. podczas pikiety przedwyborczej i od tamtej pory był więziony. W grudniu 2021 r. skazano go na 18 lat więzienia m.in. za „organizację zamieszek”. W 2023 r. usłyszał wyrok półtora roku więzienia za niepodporządkowanie się personelowi kolonii karnej. Swiatłana Cichanouska została kandydatką w wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 r. po tym, gdy władze nie pozwoliły jej mężowi zarejestrować swej kandydatury. Prawdopodobnie reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił Cichanouskiego oraz innych więźniów w związku z wizytą specjalnego wysłannika Stanów Zjednoczonych Keitha Kellogga w Mińsku. Cała czternastka została przewieziona na granicę z Litwą i tam przekazana lokalnym służbom. Czytaj także: „Łukaszenka jednych wypuszcza, a drugich wsadza”