Analitycy komentują. W miejscowościach nadmorskich trwają ostatnie przygotowania do sezonu letniego. Na jego dobre rozpoczęcie liczą zarówno właściciele hoteli i pensjonatów, jak i lokali gastronomicznych czy stoisk. W niektórych miejscach na początek wakacji jest już prawie komplet rezerwacji. Trzeba tylko zwracać uwagę na ceny - przypominają eksperci. Długi czerwcowy weekend to zwykle ostatni sprawdzian dla branży hotelarskiej i gastronomicznej. Turyści dopisali, choć pogoda nie rozpieszczała. Czy to dobry prognostyk na cały sezon? – To może być bardzo dobry sezon turystyczny, ale poczekajmy – mówi TVP3 Szczecin Marek Kamieński, ekspert do spraw turystyki.Wpływ na preferencje turystów może mieć pogoda, która bywa kapryśna. Odstraszyć też mogą ceny, które wzrosły, wraz z kosztami utrzymania. Rosną ceny– Ceny w polskiej turystyce rosną systematycznie, bo rosną koszty utrzymania. Pensjonat, hotelarz, ten, który ma smażalnię ryb, musi zapłacić więcej, niż było w zeszłym roku lub dwa lata temu. Więc ceny rosną systematycznie, rok do roku. W tym roku wzrost wynosi od 10 do 15 proc. drożej niż w roku poprzednim – tłumaczy Kamieński.W pensjonatach ceny noclegów wahają się od 150 do nawet 400 złotych za dobę, w hotelach jest drożej. Taki wydatek można zaplanować przed wyjazdem. Turyści muszą być jednak przygotowani także na niespodziewanie wysokie ceny w lokalach gastronomicznych, które potrafią wyjść dopiero w momencie płacenia za posiłek. – Rybka jest droga, ale zależy, jaką się weźmie, w jakiej restauracji się weźmie. Są różne ceny. Widziałam, że pokazują na przykład ceny po 200 złotych za kilogram – opowiedziała turystka.Czytaj więcej: Polska jednym z najtańszych krajów UE. Tanio nie znaczy jednak bogato