Jacek Czaputowicz w „Pytaniu dnia”. Czy wciągnięcie USA do wojny mogłoby zapoczątkować wojnę światową? – Ani Rosja, ani Chiny nie staną w obronie Iranu, bo mają do załatwienia swoje sprawy – ocenił w „Pytaniu dnia” Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego. Izrael zabiega, by Amerykanie dołączyli do operacji powstrzymania Iranu przed budową bomb atomowych.„Biorąc pod uwagę fakt znaczących szans na negocjacje z Iranem w niedalekiej przyszłości, podejmę decyzję o ewentualnym ataku na Iran w ciągu dwóch tygodni” – powiadomił w czwartek prezydent USA Donald Trump.Wcześniej tego dnia mówił, że nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. „Być może to zrobię. Być może nie. Nikt nie wie, co zamierzam zrobić” – powiedział. Niektóre amerykańskie media podały, że Trump zaakceptował plany samego ataku, ale decyzja jeszcze nie zapadła.„Amerykanie są przeciwko”Były szef MSZ Jacek Czaputowicz zapytany, jaką w jego ocenie decyzję podejmie prezydent USA, odparł, że „wczoraj wydawało się, że być może jest zdecydowany (na interwencję – red.); dziś wygląda na to, że decyzja nie jest jeszcze podjęta”.Podkreślił, że decyzja Donalda Trumpa, jaka by nie była, na pewno będzie miała ogromne konsekwencje oraz że trudno przewidzieć skutki ewentualnej bezpośredniej ingerencji Amerykanów w konflikt.Gość TVP Info zwrócił jednocześnie uwagę, że prezydent USA patrzy też na badania opinii publicznej, bo „Amerykanie obawiają się tego zaangażowania, w większości są przeciwko, więc to może powstrzymać prezydenta przedZobacz też: Zwolennicy Trumpa popierają włączenie USA w konflikt z Iranem„Rosja i Chiny mają swoje sprawy”Czaputowicz zapytany, czy wciągnięcie USA do wojny Izraela z Iranem mogłoby być początkiem wojny światowej odparł, że „na pewno byłby konflikt na Bliskim Wschodzie”.– Ani Rosja, ani Chiny nie staną w obronie Iranu, bo mają do załatwienia swoje sprawy. Przede wszystkim Ukrainę, jeśli mówimy o Rosji, a Chiny mają inną kalkulację – Tajwan, w ogóle rolę w świecie. Więc to nie spowoduje takiej reakcji – powiedział.– Natomiast chcę zwrócić uwagę, że państwa Unii Europejskiej, UE jako taka popiera Izrael w tym działaniu. Dostrzega zagrożenie ze strony Iranu, inaczej niż podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa – ocenił Jacek Czaputowicz.Zobacz też: Plany ataku zatwierdzone, ale Trump jeszcze czeka. „Ma pewne pomysły”Gość TVP Info zwrócił też uwagę, że „Unia Europejska będzie musiała wziąć ciężar dalszego wsparcia dla Ukrainy, bo USA mają – jak widzimy – inne pola, gdzie muszą być zaangażowane”. Współpraca Nawrockiego z rządemCzaputowicz pytany w TVP Info, jak wyobraża sobie współpracę w obszarze polityki międzynarodowej między rządem i Karolem Nawrockim, odparł, że ten program w sprawach międzynarodowych jest wspólny dla Rady Ministrów i nowego prezydenta.B. szef MSZ zaznaczył, że znamy wypowiedź Nawrockiego, że Ukraina nie powinna być w NATO. Jednocześnie zaznaczył, że jest ona zbieżna z tym, co mówią Stany Zjednoczone i Niemcy.– Natomiast, jeśli chodzi o kwestię Unii Europejskiej, tu widzę dużą szansę, że prezydent Karol Nawrocki wzmocni pozycję rządu, który jest przeciwko paktowi migracyjnemu, przeciwko Zielonemu Ładowi, za ochroną granic, przeciwko zmianom traktatowym. Umocni (rząd) w relacji do Unii Europejskiej – uważa Czaputowicz.Zobacz też: Unia Europejska i zakaz odrywania szypułek? „Panie, to nie pierwszy kwietnia”Jego zdaniem, Nawrocki „będzie wspierał ten program, który został ogłoszony m.in. przez rząd albo przez kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który mówił, że my się nie damy ograć w Unii, walczymy o nasze, żadnych paktów migracyjnych itd.”. – Tu może liczyć rząd na wsparcie. Nie dostrzegam różnic programowych, jeśli chodzi o politykę zagraniczną – stwierdził Czaputowicz.