Ogromny wpływ na globalny handel. Władze Iranu rozważają zamknięcie cieśniny Ormuz, ważnej dla światowego transportu ropy. To jedna z opcji odpowiedzi na ataki Izraela. Zablokowane cieśniny mogłoby wstrząsnąć światowym rynkiem energetycznym. Informację tę podała agencja Mehr, powołując się na Behnama Saidiego z komisji bezpieczeństwa w irańskim parlamencie.Cieśnina Ormuz leży na szlaku wiodącym z Zatoki Perskiej do Morza Arabskiego. To jedyna trasa, którą z Zatoki mogą przepływać transporty ropy naftowej.Przez cieśninę transportowanych jest dziennie 18 mln baryłek ropy, czyli około 20 proc. dziennego światowego zapotrzebowania na ten surowiec.Niezrealizowane groźby IranuReuters przypomniał, że w przeszłości Iran wysuwał groźby zamknięcia cieśniny Ormuz, ale dotąd nigdy ich nie zrealizował. Według źródeł związanych z żeglugą i handlem morskim, na które powołuje się agencja, obecnie statki unikają irańskich wód w regionie cieśniny.Zablokowanie Ormuzu mogłoby wstrząsnąć światowym rynkiem energetycznym – ocenił szef koncernu naftowego Shell Wael Sawan, cytowany przez dziennik „The Guardian”. „Jeśli ta arteria zostanie zablokowana z jakiegokolwiek powodu, będzie to miało ogromny wpływ na globalny handel” – zaznaczył.Według danych firmy analitycznej Clarksons Research, na które powołuje się dziennik „Financial Times”, rosnące ryzyko związane z trwającymi od 13 czerwca atakami irańsko-izraelskimi spowodowało, że cena czarteru dużych tankowców przez Ormuz wzrosła ponad dwukrotnie. Dzienny koszt wyczarterowania statku przewożącego 2 mln baryłek ropy np. z Zatoki Perskiej do Chin wzrosła z ok. 20 tys. dol. na dwa dni przed atakiem Izraela na Iran do ponad 47,6 tys. dol. w środę.Czytaj też: Morski karambol w Cieśninie Ormuz. Tankowce stanęły w ogniu