Utrudnieniem był brak snu. Robert Kubica opowiedział na konferencji prasowej o jednym ze swoich największych sukcesów w karierze. Przypomnijmy, że Polak zwyciężył w niezwykle prestiżowym wyścigu LeMans. – Tygryski najbardziej lubią w Le Mans zmienne warunki. To, że trzeba to wszystko planować. Czy teraz wyprzedzić rywala? Jaką podjąć decyzję? – mówił kierowca. Kubica jechał w barwach prywatnego zespołu AF Corse, który jest związany z Ferrari. Obok 40-letniego Polaka kierowcami zwycięskiej ekipy byli Chińczyk Yifey Ye i Brytyjczyk Phil Hanson.– Od kiedy po raz pierwszy w 2021 r. pojechałem w Le Mans, to postawiłem sobie za cel, żeby tu wygrać. Wtedy był to jeden z najtrudniejszych dni w moim życiu, bo na ostatniej prostej straciliśmy zwycięstwo. Sukces w tym roku jest świadectwem pracy – zdradził Kubica.Robaki i brak snuPolak sporo też opowiadał o przeszkodach, które utrudniały mu odniesienie zwycięstwa.– Jednym z największych problemów tej edycji była liczba owadów. Nie mogę tak o sobie zjechać, żeby wyczyścić szybkę. Trzy okrążenia i nie było już nic widać – mówił zwycięzca.Zobacz także: Robert Kubica wrócił na tor. Polak testuje samochód FerrariKłopotem w 24-godzinnym wyścigu był też brak snu. Kubica z przymrużeniem oka powiedział zgromadzonym, że „Le Mans to wyścig, który powinien zostać zakazany”, bo „ludzie nie śpią przez dwa dni próbując się zdrzemnąć na krzesełku”.24-godzinny Le Mans to najstarszy wyścig długodystansowy na świecie, którego historia sięga 1923 roku. Rywalizacja odbywa się na Circuit de la Sarthe, którego pętla wiedzie po torze zamkniętym oraz drogach publicznych. Obecnie liczy ona 13,626 km, co czyni ją najdłuższą w całym kalendarzu FIA WEC.Czytaj również: Kubica jest niesamowity. Polak zwycięzcą legendarnego wyścigu!